Klaudia Kaczorowska: Na szczęście role czasami się odwracają
Doświadczona przyjmująca przyznała po niedzielnym zwycięstwie 3:1 nad Niemkami, że zresetować się po dotkliwej porażce dzień wcześniej było bardzo ciężko.
Marcin Olczyk
Prowadzona przez Piotra Makowskiego reprezentacja Polski przeżyła w miniony weekend niesamowitą metamorfozę i huśtawkę nastrojów. W sobotę w starciu z grającymi w eksperymentalnym składzie Niemkami zdobyła zaledwie 51 punktów. Niespełna 24 godziny później potrafiła się jednak podnieść i ku zaskoczeniu wszystkich wygrać 3:1, nie pozwalając rywalkom na wiele. - Sobotni mecz okazał się kompletną tragedią, więc nie było nawet czego analizować. Dzień później musiałyśmy wyjść i postawić wszystko na jedną kartę - wkurzyć się i zagrać na emocjach, bo w pierwszym meczu tego brakowało. Ambicja na pewno była, ale zabrakło charakterów i - że tak powiem - gry z jajem - wyznała w rozmowie z serwisem SportoweFakt.pl Klaudia Kaczorowska.
Klaudia Kaczorowska była jedną z głównych bohaterek niedzielnego meczu z Niemkami
Reprezentacja Polski kobiet jest obecnie w fazie (prze)budowy. Dlatego trudno wyciągać daleko idące wnioski po pojedynczych spotkaniach. Kadrę Makowskiego, którą w większości tworzą bardzo młode zawodniczki czeka mnóstwo pracy, zwłaszcza w kontekście zrozumienia na boisku. W zespole drzemie jednak spory potencjał, choć na efekty trzeba będzie pewnie jeszcze poczekać.
- Ciężko powiedzieć coś więcej o zgraniu, bo co chwila gramy innym składem. Część dziewczyn dostało wolne po kwalifikacjach do mistrzostw Europy, podczas których troszeczkę było już to zgranie widać, bo wcześniej trenowałyśmy praktycznie cały miesiąc razem. Teraz jest nowy skład, a w nim dużo młodych dziewczyn, z których niektóre czasem grają na innych pozycjach niż w klubach. Nie jest łatwo poukładać to nam i trenerowi, ale wydaje mi się, że po to są właśnie te mecze Ligi Europejskiej, żeby pokazać, że zgrywamy się i stawiamy na młodzież. Jeżeli wszystko pójdzie po naszej myśli to i wynik, mam nadzieję, będzie pozytywny - tłumaczyła Kaczorowska.
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!
Mimo że głównymi celami występów tej grupy siatkarek w Ligi Europejskiej są: zbieranie doświadczenia i praca nad zgraniem, Polki mają nadzieję na awans do strefy medalowej rozgrywek.
- Wydaje mi się, że tym drugim meczem z Niemkami i wyrównaniem naszego bezpośredniego bilansu na 1:1 doprowadziłyśmy do sytuacji, w której pozostałe dwa spotkania na wyjeździe otwierają nam wszystko. Dołączy do nas jeszcze Kasia Zaroślińska. Na pewno pojawią się kolejne zmiany i większa siła w ataku, dlatego liczymy na dobrą grę. Pozostają nam w głowach dobre akcji z niedzieli, a nie te złe z soboty. Na tym trzeba się skupiać i unikać takich błędów, jakie miały miejsce w pierwszym meczu z reprezentacją Niemiec. Wtedy wszystko było nie tak. Na szczęście role czasami się odwracają - zaznaczyła sympatyczna siatkarka.W Płocku rozmawiał
Marcin Olczyk