Andrzej Wrona: Złoto nagrodą za 15 lat ciężkiej pracy
Środkowy PGE Skry Bełchatów przyznaje, że zdobyte w niedzielę mistrzostwo Polski to najlepsza zapłata za cały wysiłek, jaki włożył w trenowanie siatkówki.
- Porażki w Pucharze CEV czy Pucharze Polski nie były na pewno budujące, ale wyciągnęliśmy z nich wnioski i w najważniejszym momencie sezonu udało nam się dzięki temu pewnych błędów uniknąć. Gdybym miał wybierać jedno z trzech trofeów, które mieliśmy do wygrania, to na pewno zdecydowałbym się na ten wiszący na mojej szyi medal - zaznacza zawodnik, który trzy poprzednie sezony spędził w Delekcie Bydgoszcz.
Skra w finale nie dała obrońcy tytułu żadnych szans. Najpierw wygrała dwa spotkania na wyjeździe, by w trzecim starciu przed własną publicznością w trzech dość krótkich setach postawić kropkę nad "i". Co zadecydowało o tak wyraźnym zwycięstwie? - Kluczowa była nasza dobra dyspozycja, która w połączeniu z determinacją i wolą zwycięstwa zaważyła o końcowym sukcesie - wyjaśnia zdobywca 7 punktów w niedzielnej potyczce.Dobra forma Wrony nie umknęła uwadze selekcjonera reprezentacji Polski, zwłaszcza, że jest nim grający od 3 lat w jednym zespole z warszawianinem Stephane Antiga. Francuz powołał środkowego Skry do kadry i wkrótce spotka się z nim w zupełnie nowej roli. - Na reprezentację przyjdzie czas za tydzień, a póki co mamy trochę czasu na świętowanie zwycięstwa - przyznaje nasz rozmówca.