Charlotte Leys: Jesteśmy jednością
Atom Trefl Sopot prowadzi w serii meczów o brązowy medal Orlen Ligi 2:0. Charlotte Leys cieszy się z dobrej formy swojej drużyny i ma nadzieję, że rywalizacja zakończy się już w Dąbrowie Górniczej.
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!
Zawodniczki Atomu Trefla przed pojedynkami z Tauronem dowiedziały się o odejściu trenera Teuna Buijsa. Jak mówi przyjmująca sopocianek, same zawodniczki nie były w stanie przewidzieć takiego obrotu spraw. - Dowiedziałyśmy się o tym w sobotę po meczach we Wrocławiu. Miałyśmy mieć normalne zajęcia z wideo, ale powiedziano nam, jak przedstawia się sytuacja. Trener przyszedł i przedstawił nam sytuację i co się teraz stanie. Oczywiście byłyśmy bardzo rozczarowane takim obrotem spraw, bo przecież to tylko 2 tygodnie więcej. To było coś bardzo nieoczekiwanego, czego nie mogłyśmy się spodziewać, ale sztab zrobił wszystko najlepiej jak potrafił, żebyśmy były dobrze przygotowane do pojedynków o brąz - mówiła Leys. W dalszym ciągu zawodniczki zdają się nie rozumieć decyzji szkoleniowca.
Teraz przed Atomówkami mecz w Dąbrowie Górniczej, który być może okaże się ostatnim. W to wierzy Leys. Czy Belgijka już myśli o przyszłości? - Nad niczym się nie zastanawiałam. Oczywiście wszystkie rozmowy toczyć się będą po ostatnim meczu. Ja nie mam pojęcia, co ze sobą zrobię (śmiech) - zakończyła sympatyczna Belgijka.