Zrobić trzeci krok - komentarze po meczu Indykpol AZS Olsztyn - Effector Kielce

Po trudnym spotkaniu z Effectorem AZS Olsztyn pozostał w grze o 5. miejsce w sezonie. - Pierwszy krok to play-offy, drugi to wygrana rywalizacja z Effectorem, czas na trzeci - podsumował trener AZS-u.

Edyta Gwóźdź
Edyta Gwóźdź

Piotr Lipiński (kapitan Effectora Kielce): Gratulujemy AZS-owi. Rozegraliśmy dobre spotkanie, niestety nie udało się nam. Na pewno cieszymy się z tych dwóch wygranych setów, oby to zaprocentowało w walce o siódme miejsce. Szkoda tego meczu w Kielcach, gdzie zaprzepaściliśmy swoje szanse. My gramy o siódme miejsce, AZS o piąte. Powodzenia.

Maciej Dobrowolski (kapitan Indykpolu AZS-u Olsztyn): Jestem zadowolony z wyniku, a gry tylko z fragmentów. Były dwa dobre pierwsze sety i fragmenty piątego. Cieszy natomiast zrealizowanie kolejnego celu, który sobie założyliśmy. Zespół dobrze zareagował w piątym secie. Rozstrzygnęliśmy go blokiem, bo było tam sześć bloków punktowych przy czternastu ogólnie w meczu. Zapraszamy na kolejne spotkania.

Dariusz Daszkiewicz (trener Effectora Kielce): Gratulacje dla przeciwników za zwycięstwo w tym spotkaniu i w dwumeczu. Tym razem udało nam się napsuć troszkę krwi zespołowi z Olsztyna. Przyjechaliśmy z zamiarem walki o zwycięstwo i doprowadzenia do trzeciego meczu. W pierwszych setach graliśmy nerwowo. Oddaliśmy po 10 punktów błędami własnymi. Od trzeciego seta nasza gra się zmieniła. Byliśmy bardziej agresywni, lepiej broniliśmy i ogólnie graliśmy w konfiguracji blok-obrona. Na pewno fajny mecz zagrali młodzi zawodnicy. Nikodem Wolański bardzo ożywił grę wchodząc na rozegranie, podobnie dobrze wypadł Mateusz Bieniek. Trochę szkoda piątego seta, bo zabrakło konsekwencji. W trzecim i czwartym secie zagraliśmy spokojniej, dając sobie szansę na powtórzenie akcji, nabijając na blok, plasując, czy kiwając. Natomiast w tie-breaku znowu poszliśmy na ostrą wymianę w ataku. Tu był problem, bo mimo niezłej skuteczności w piątym secie, bo 44%, zdobyliśmy nim 7 punktów, ale aż 6 oddaliśmy tym elementem. Sześć razy zostaliśmy zablokowani. Zabrakło chłodnej głowy po dziesiątym punkcie. Mieliśmy chyba dwie sytuacje na pojedynczym bloku, ale doświadczenie Grzegorza Szymańskiego wzięło górę i nas zablokował.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!

Krzysztof Stelmach (trener Indykpolu AZS-u Olsztyn): Mam to nieszczęście, że zawsze wypowiadam się na końcu, kiedy wszyscy moi koledzy już niezwykle celnie zdążą podsumować spotkanie. Początkowo graliśmy dobrze, skutecznie, było mało błędów. Natomiast od trzeciego seta nasza skuteczność w ataku diametralnie spadła. To była przyczyna porażki w tych partiach. W tie-breaku obraz gry w ataku wyglądał podobnie, natomiast wygraliśmy go blokiem. To była ta różnica. Cieszę się z kolejnego kroku. Pierwszym było wejście do play-offów pierwszy raz w ciągu ostatnich lat. A to jest drugi pozytywny krok. Z tego trzeba się cieszyć, bo już jesteśmy w szóstce, a teraz będziemy chcieli zrobić trzeci. Zdobyć piąte miejsce.

Czy Indykpol AZS Olsztyn wygra rywalizację z Politechniką Warszawską o piąte miejsce w PlusLidze?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×