Nikołaj Pawłow: Polska to raj dla siatkówki
Rosyjski atakujący Guberniji Niżny Nowgród przyznał po meczu z PGE Skrą, że bardzo podobała mu się atmosfera w bełchatowskiej hali.
Dowodzony przez Plamena Konstantinowa zespół zniszczył marzenia siatkarzy PGE Skry o zdobyciu w tym sezonie europejskiego trofeum. Półfinał Pucharu CEV okazał się kresem kontynentalnej wędrówki bełchatowian. Do szczęścia brakowało niewiele, jednak dwukrotnie w tie-breaku lepsi okazali się zawodnicy Guberniji Niżny Nowogród.
- Jesteśmy szczęśliwi, ponieważ udało nam się wygrać i awansować do finału. Czujemy zmęczenie, bo mamy za sobą bardzo ciężki mecz na naprawdę wysokim poziomie. W końcu rozegraliśmy pięć setów z niezwykle mocnym przeciwnikiem. Zresztą już w Nowogrodzie prowadziliśmy 2:0, i potem wystarczyło, że dopadło nas lekkie zmęczenie i Skra zaczęła grać lepiej, doprowadzając do remisu, a następnie tie-breaka. W Bełchatowie scenariusz był trochę inny, ale potwierdziło się, że oba zespoły przez cały czas były blisko siebie - przyznaje znakomity rosyjski atakujący Nikołaj Pawłow.Siatkarze Guberniji mogą powoli skupiać się już na finałowej rywalizacji z zespołem Paris Volley, który w drugiej parze dokonał tego, czego nie była w stanie zrobić Skra, czyli odrobić straty z pierwszego spotkania i wygrać decydującego o wszystkim złotego seta. Francuski zespół wyeliminował w ten sposób Tomis Constanta i teraz spróbuje sprzątnąć trofeum sprzed nosa rosyjskiego faworyta. - Myślę, że Paris Volley to również ciężki przeciwnik. Trudno mi w tej chwili powiedzieć, czy silniejszy od Skry. Mam nadzieję, że uda nam się go pokonać i zdobyć puchar, ale ostatnie szczeble rozgrywek zawsze są trudne - czy to finał, czy półfinał - dlatego przed decydującymi spotkaniami musimy być gotowi na wszystko. Wierzymy jednak, że Puchar CEV może być nasz - kończy zdobywca 45 punktów w rywalizacji ze Skrą.
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!