Musimy uczyć się na porażkach - rozmowa z Jochenem Schoepsem, atakującym Asseco Resovii Rzeszów

Dominika Baran
Dominika Baran

Straciliście prowadzenie w PlusLidze, bo na pierwsze miejsce wskoczyła Skra. Czy ten wyścig o prowadzenie w tabeli jest teraz dla was najważniejszy?

- Oczywiście chcielibyśmy po rundzie zasadniczej zająć jak najwyższe miejsce, by mieć dobrą pozycję wyjściową przed fazą play-off. Jednak wydaje mi się, że powinniśmy teraz myśleć o tym, by rozwijać się jako drużyna; wyciągać jak najwięcej wniosków z przegranych meczów, jak z tego przeciwko Politechnice, a potem wykorzystywać to w kolejnych spotkaniach. Jeżeli to się nam uda, możemy być spokojni o wyniki.

Poznaliście już rywali w następnej fazie Ligi Mistrzów. Czy to, że gracie z Jastrzębskim Węglem ma dla was jakieś szczególne znaczenie?

- To jest Liga Mistrzów, a więc choćby z tego powodu wyzwanie jest wystarczająco trudne. Oba zespoły znają się bardzo dobrze, mamy na koncie mnóstwo pojedynków przeciwko sobie, zatem jest co analizować. Myślę, że ta rywalizacja będzie niezwykle interesująca, a wynik bardzo zbliżony. Hala w Jastrzębiu niekoniecznie należy do naszych ulubionych miejsc, a z drugiej strony rywalom także nie gra się w Rzeszowie łatwo.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!

Czas na reprezentację. Razem z niemiecką drużyną narodową wywalczył pan awans do tegorocznych mistrzostw świata. Jakie cele stawiacie sobie teraz, wiedząc, że udział w polskim czempionacie macie zapewniony?

- Nie stawiamy sobie konkretnych celów. Cieszymy się, że będziemy mieli możliwość zaprezentować się przed polską publicznością, bo atmosfera, jaka towarzyszy takim turniejom w waszym kraju jest niepowtarzalna. Czekamy na wyniki losowania [rozmowa odbyła się przed poniedziałkowym losowaniem grup MŚ 2014 - przyp. red.]. Wtedy dowiemy się też, gdzie przyjdzie nam rozgrywać fazę grupową mistrzostw. Myślę, że powinniśmy zastosować technikę małych kroków. Najpierw skupimy się zatem na awansie do 1/8 finału, potem dopiero będziemy mierzyć wyżej, w ćwirćfinał, być może w półfinał, kto wie?

To są mistrzostwa świata, niezwykle wymagający turniej. Naszej drużynie brakuje jeszcze stabilności. Musimy wskoczyć na wysoki poziom i utrzymać go przez dłuższy czas. Myślę, że w naszej sytuacji nie chodzi tylko o najbliższe mistrzostwa, ale także o kolejne wielkie imprezy. Zostały już tylko dwa lata do igrzysk olimpijskich. Oczywiście, na drodze do olimpiady światowy czempionat jest bardzo istotny, dlatego postaramy się o jak najlepszy wynik.

Których drużyn chciałby pan uniknąć w fazie grupowej mistrzostw?

- Nie mam jakichś szczególnych wymagań. Choć muszę przyznać, że najbardziej marzy mi się mecz przeciwko Polakom, bo wtedy atmosfera w hali jest najlepsza z możliwych (śmiech). Każda drużyna życzy sobie jak najłatwiejszej przeprawy przez pierwszą fazę, ale to są przecież mistrzostwa świata. Tutaj nie ma łatwych spotkań i łatwych rywali. Jeżeli myślimy o awansie, musimy wygrywać, bez względu na to, kto stoi po drugiej stronie siatki.

    

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×