Krzysztof Gierczyński: Podróże są bardzo meczące

Siatkarze Jastrzębskiego Węgla w przeciągu sezonu pokonują wiele kilometrów. Właśnie podróże są poważną zmorą dla podopiecznych Lorenzo Bernardiego.

Adrian Dudkiewicz
Adrian Dudkiewicz

- Rzeczywiście, podróże mogą dać nam ostatnio w kość - odpowiada w rozmowie ze SportoweFakty.pl przyjmujący Krzysztof Gierczyński. - Najgorsze nie są nawet same spotkania, bo te trwają ostatnio dosyć krótko. Najbardziej przeszkadzają uciążliwe przesiadki na lotniskach oraz dojazdy autobusem na dane miejsce, gdzie mamy zaplanowany mecz. Właściwie w tym momencie sezonu cały czas jesteśmy w rozjazdach.

Ostatnie dni były niezwykle udane dla siatkarzy z południa Polski. Najpierw wywalczyli sobie awans do półfinału Ligi Mistrzów, a w sobotę pokonali gładko Transfer Bydgoszcz 3:0. - W rywalizacji z Francuzami w naszej ekipie znowu zafunkcjonowały najważniejsze elementy, zwłaszcza solidny atak. Siatkarze Tours VB chcieli obijać nasz blok, ale cała drużyna Jastrzębskiego Węgla spisała się naprawdę dobrze w każdym aspekcie gry - cieszy się były reprezentant Polski.

- Natomiast w Bydgoszczy po dwóch setach zanosiło się na to, że spokojnie poradzimy sobie z gospodarzami. Jednak znowu dał o sobie znać syndrom trzeciego seta. Miejscowi po powrocie na parkiet zagrali o wiele lepiej, a my znacznie osłabiliśmy koncentrację - ocenił Gierczyński.

- Przy ostatniej intensywności naszych pojedynków, większość z nich musimy kończyć dosyć szybko, aby nie tracić potem za dużo sił. Wszak ciągle trzeba myśleć już o kolejnych potyczkach, bo tak mamy ustalony kalendarz swoich gier. To dobrze, bo teraz przed nami przede wszystkim najważniejszy mecz sezonu z Asseco Resovią Rzeszów w Lidze Mistrzów. Duże znaczenie będą miały spotkania rozgrywane przed własną publicznością - zakończył Gierczyński.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×