Magdalena Piątek: Nie zawsze umiejętności przenosimy na parkiet

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Polski Cukier Muszynianka Fakro Bank BPS przegrał drugie spotkanie w bieżącym sezonie z Aluprofem i w lidze wciąż zajmuje siódme miejsce. Magdalena Piątek żałowała straty punktów w meczu z BKS-em.

Niedzielny mecz Aluprofu z drużyną z Muszyny dostarczył sporych emocji. Spotkanie zakończyło się dopiero po tie-breaku, a wydarzenia na parkiecie miały zmienny przebieg. W czwartej odsłonie prowadzące 2:1 siatkarki z Muszyny zupełnie oddały pole rywalkom przegrywając do 14. - Miałyśmy jakiś zupełny przestój w czwartym secie. Było chyba po 11, a potem zabrakło najprawdopodobniej koncentracji. Głównie w ataku miałyśmy problemy. Kolejne zdobywane punkty przez rywalki sprawiły, że przewaga urosła i była już nie do odrobienia - przyznała Magdalena Piątek, atakująca ekipy Polski Cukier Muszynianka Fakro Bank BPS Muszyna.

Mineralne mogły z Bielska-Białej wywieźć komplet punktów, ale nie wykorzystały szansy. - Myślę, że tak. Na tym nam zależało, tym bardziej, że zdajemy sobie sprawę, iż czekają nas teraz ciężkie pojedynki. "Ciułamy" punkty, gdzie się da. Tydzień temu w Policach byłyśmy blisko zdobycia cennego punktu, ale nie udało się. W Bielsku-Białej również mogliśmy zgarnąć całą pulę, a tak wróciłyśmy z punktem do Muszyny. Ale jak to się mówi: lepszy rydz, niż nic - przekonywała Piątek.

Bogdan Serwiński i jego podopieczne w ostatnim tygodniu grały również mecz w pucharze CEV wygrywając z mocną ekipą z Baku 3:0. Czy częstotliwość spotkań mogła mieć wpływ na postawę Mineralnych w starciu z Aluprofem? - Zmęczenia nie było, bo starcie z Lokomotivem miało miejsce we wtorek. Nie ma co zwalać winy na puchar CEV, bo każdy musi godzić rozgrywki, w których występuje - zapewniła Piątek.

Magdalena Piątek przekonuje, że jej zespół nie zawsze gra jeszcze to, co wypracowuje na treningach
Magdalena Piątek przekonuje, że jej zespół nie zawsze gra jeszcze to, co wypracowuje na treningach

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!

W ostatnich latach zespół z niewielkiej Muszyny zawsze był stawiany w gronie faworytów do mistrzostwa Polski. W bieżących rozgrywkach "odchudzona" finansowo, a zatem i kadrowo drużyna ma inne cele. - Walczymy na pewno o jak najlepsze miejsce. Musimy być w ósemce, a więc utrzymać się w tabeli najlepiej przynajmniej na tym siódmym miejscu. Mamy jeszcze jeden zaległy, ciężki mecz w Sopocie. Będziemy się starały ugrać jak najwięcej, a później zobaczymy jaki będzie układ w play off - zaznaczyła atakująca Mineralnych.

Piątek przyznała, że w jej drużynie drzemie spory potencjał, który jeszcze nie zawsze widać w meczach ligowych. - Drużyna ma potencjał, ale na treningach troszeczkę inaczej to wygląda niż w meczach. W spotkaniach dochodzi jeszcze stres i nie każda zawodniczka do końca przenosi swoje umiejętności na parkiet. Zagrałyśmy dobry mecz w Baku i to nas trochę podbudowało. W Bielsku-Białej również potrafiłyśmy się podnieść. Pierwsze sety głównie przegrywałyśmy i to też była taka nasza zmora. Potrzebujemy zwycięstw, żeby się podbudowywać - zakończyła rozmowę z naszym portalem Piątek.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)