Charlotte Leys: Pokonamy wszystkie rywalki, jeśli...

Tauron MKS udanie zakończył sezon zasadniczy, a nastroje w drużynie przed play-offami są bardzo dobre. - Dla nas nie ma znaczenia z kim zagramy - przyznała Charlotte Leys.

Olga Krzysztofik
Olga Krzysztofik

Mimo że dąbrowskie siatkarki w trakcie rundy zasadniczej miały lepsze i gorsze momenty, to udało im się zakończyć tę część sezonu jako wicelider tabeli Orlen Ligi. W ostatniej ligowej kolejce nie brakowało emocji, gdyż aż trzy zespoły liczyły się w walce o drugie miejsce. Zwycięski z tej rywalizacji wyszedł właśnie Tauron MKS Dąbrowa Górnicza, który w trzech odsłonach pokonał Pałac Bydgoszcz.

Zagłębiowska drużyna przez pierwsze dwie partie dyktowała tempo spotkania, bydgoszczanki dopiero w trzeciej odsłonie zdołały zagrozić rywalkom. - Zabrakło mi tego, by dwa pierwsze sety były podobne do trzeciego. Gdyby były podobne, to wracając do Bydgoszczy, wewnętrznie czułbym się lepiej - przyznał na pomeczowej konferencji trener Rafał Gąsior.

Po ostatnim gwizdku sędziego dąbrowianki bardzo cieszyły się z wygranej, a zarazem udanego zamknięcia sezonu zasadniczego. - Bardzo ważne jest dla nas, że tę rundę zasadniczą zakończyłyśmy dobrym meczem i zwycięstwem 3:0. Dla mnie to spotkanie miało dodatkowy smaczek, gdyż wcześniej grałam w Bydgoszczy (był to pierwszy klub Leys w Polsce, występowała w Bydgoszczy w sezonie 2010/2011, skąd przeszła do Tauronu MKS - przyp. red.). To zwycięstwo i moje indywidualne wyróżnienie w szczególności dedykuje Frauke (Dirickx - belgijska rozgrywająca Tauronu MKS - przyp. red.), która pojechała do Belgii w sprawach osobistych - powiedziała Charlotte Leys. Przyjmująca została wybrana MVP pojedynku, na swoim koncie zapisała 14 punktów, w tym trzy asy, a jej procent pozytywnego przyjęcia wyniósł 65.

W pierwszej rundzie play-off Tauron MKS zmierzy się z Impelem Wrocław, czyli drużyną, która po fatalnym początku sezonu powoli zaczyna grać na poziomie, którego można było się po niej spodziewać w przedsezonowych spekulacjach. W zespole nadal tkwią rezerwy, ale Leys nie boi się tej konfrontacji. - Najważniejsze dla nas było zwycięstwo i pozytywne zakończenie rundy. Najprawdopodobniej zagramy z rywalem z Wrocławia, ale dla nas nie ma znaczenia z kim zagramy, gdyż musimy pokonać wszystkich, którzy staną nam na drodze - podkreśliła przyjmująca.

Dąbrowscy sternicy budowali zespół z myślą walki o medale oraz jak najlepszym występie na europejskich parkietach (MKS grał w Lidze Mistrzyń i Pucharze CEV). Teraz przyszedł czas na decydującą fazę sezonu, czyli play-offy. Nikt w drużynie nie ukrywa celu, którym jest zdobycie medalu.  - Kończymy sezon zasadniczy na drugim miejscu. Mam nadzieję, że po play-offach będzie jeszcze lepiej (uśmiech) - przyznał na pomeczowej konferencji trener Waldemar Kawka.

Zdanie swojego szkoleniowca podziela Charlotte Leys. - Teraz mamy kilka dni odpoczynku, to będzie pożyteczne dla wszystkich. Jesteśmy pozytywnie nastawione, mamy trochę czasu, by potrenować. Jeśli osiągniemy odpowiedni poziom, to pokonamy wszystkie rywalki - zapowiedziała.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×