Kim Yeon-Koung wygrała bitwę o swoje prawa!

Walka najlepszej koreańskiej siatkarki o prawo do gry w zagranicznych klubach zakończyła się dla niej szczęśliwie. Koreańska federacja pozwoliła Kim Yeon-Koung na grę poza granicami Korei.

Michał Kaczmarczyk
Michał Kaczmarczyk

Radosną dla fanów siatkarki wieść podały koreańskie media oraz oficjalna strona (ostatecznie potwierdzonego) klubu Yeong-Koung Kim, Fenerbahce Stambuł. O samej sprawie siatkarki portal SportoweFakty.pl donosił wcześniej, przypomnijmy tylko, że decyzją FIVB najlepsza zawodniczka turnieju olimpijskiego w Londynie zmuszona została do wypełnienia do końca kontraktu z macierzystym klubem Heungkuk Spiders tuż po zakończeniu gry w Turcji. Sytuacja prawna, która powstała po tym rozstrzygnięciu, sprawiła, że Yeon-Koung nie mogła wystąpić w Klubowych Mistrzostwach Świata i niepokoiła się o losy swojej umowy z tureckim klubem. W wywiadzie dla koreańskiego radia przyznawała z bólem, że rozważała nawet przedwczesne zakończenie kariery sportowej.

Z pomocą atakującej przyszła jedna ze stron dotychczasowego konfliktu, czyli KOVO (koreańska federacja siatkówki). Włodarze tej organizacji podjęli decyzję o przyznaniu uznanej siatkarce certyfikatu międzynarodowego po spotkaniu z przedstawicielami klubu Heunhkuk, koreańskim ministerstwem kultury, sportu i turystyki oraz Koreańskim Komitetem Olimpijskim. Certyfikat pozwala Yeon-Koung na grę poza granicami Korei, także w rozgrywkach międzynarodowych. Ponadto KOVO zobowiązało się, że w ciągu trzech miesięcy zmienione zostaną kontrowersyjne przepisy dotyczących kontraktów. Koreańscy siatkarze i siatkarki, by zostać tzw. wolnymi agentami, wciąż będą musieli wypełnić sześcioletnie kontrakty z rodzimymi klubami, w ale w tym czasie będą mogli bez przeszkód występować w innych krajach.

Sprawa znanej siatkarki wywołała spory odzew wśród fanów siatkówki na całym świecie, zwłaszcza w Korei Południowej i Turcji. Fani zawodniczki odpowiednio nagłośnili całą kontraktową aferę i słali petycje do FIVB. Za pośrednictwem strony Fenerbahce zawodniczka podziękowała wszystkim, którzy przyczynili się do pomyślnego rozwiązania konfliktu: - Dziękuję prezesowi, który wraz z menedżerami robił wszystko, co w jego mocy, moim przyjaciołom, którzy mnie wspierali, ludziom, ze świata siatkówki oraz wszystkim tym, którzy przyczynili się do tego, że mogę grać - nie kryła emocji Yeon-Koung.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×