Budowlanych Toruń trzeba się bać?
Drużyna Budowlanych Toruń odniosła w obecnym sezonie pierwszoligowym dwa zaskakujące zwycięstwa. Czy to oznacza, że faworyci rozgrywek muszą obawiać się meczów z niedocenianym dotychczas beniaminkiem?
Jacek Pawłowski
Siatkarki Budowlanych Budlex Toruń powoli wyrastają na "czarnego konia" rozgrywek pierwszej ligi kobiet. Po wygranej przed tygodniem z naszpikowanym gwiazdami Chemikiem Police, podopieczne Mariusz Soja w miniony weekend po raz kolejny udowodniły, że są zespołem nieprzewidywalnym. Skazywane na pożarcie w meczu z kolejnym z kandydatów do awansu ... zdobyły komplet punktów. Mecz nie rozpoczął się jednak po myśli torunianek, które w pierwszym secie przegrywały już 7:14, wprawiając w głęboką frustrację swojego szkoleniowca. - Graliśmy koszmarnie. W pewnym momencie przegrywaliśmy 7:14, po popełnieniu dziesięciu własnych błędów. Można więc uznać, że mecz rozpoczęliśmy od stanu 0:10 - powiedział po meczu trener gospodyń dziennikarzowi Nowości
Trener Eliteski AZS Kraków uważa, że meczów z Budowlanymi Toruń nie tylko powinno, ale wręcz trzeba się bać
Po przegranej w Toruniu siatkarki z Krakowa w miały zmierzyć się w środę z Silesią Volley II w ramach meczów Pucharu Polski. Rywalki wycofały się jednak z rywalizacji, dlatego podopieczne Jacka Skroka swój najbliższy mecz rozegrają z AGH Galeco Wisłą Kraków w sobotę o godz. 15.
Źródło: Nowości