BBTS pokazał klasę - relacja z meczu KPS Jadar Siedlce - BBTS Bielsko-Biała

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Nie tak wyobrażali sobie początek sezonu siatkarze KPS-u Jadar Siedlce. W sobotni wieczór podopieczni trenera Dominika Kwapisiewicza nie sprostali BBTS Bielsko-Biała przegrywając 2:3.

Zawodnicy KPS-u Jadar Siedlce byli faworytem sobotniej potyczki, co potwierdzili w pierwszym secie, w którym nie dali w ogóle dojść do głosu swoim rywalom z Bielska-Białej. Podopieczni Dominika Kwapisiewicza szybko wypracowali kilku punktową przewagę, której nie oddali już do końca seta. Miejscowi sięgnęli w inauguracyjnym secie po szybkie zwycięstwo 25:18, dając swoim kibicom nadzieję na łatwe pokonanie rywala. Jak się później okazało były to tylko miłe złego początki.

W połowie drugiej odsłony role się odwróciły. Od stanu 8:6 dla KPS-u, goście zaczęli grać dużo lepiej. To siedlczanie popełniali proste niewymuszone błędy, które ciągnęły zespół w dół i nie pozwoliły im nawiązać walkę z BBTS Bielsko Biała. Impas miejscowych trwał a podopieczni Janusza Bułkowskiego powiększali przewagę nad rywalami. - Zamiast kończyć piłki w pierwszym tempie, to zaczęliśmy popełniać błędy. Myślę, że gdybyśmy wygrali tego seta to również byśmy zwyciężyli w całym meczu. Sami jesteśmy sobie winni - przyznał dla SportoweFakty.pl Jakub Kowalczyk, środkowy gospodarzy. Mimo nie najlepszej postawy miejscowi potrafili odrobić straty do rywali i doprowadzić do wyrównanej końcówki. Ostatecznie jednak więcej zimnej krwi zachowali przyjezdni, którzy wygrali drugą partię 28:26.

Kowalczyk(z lewej) zagrał dobre spotkanie
Kowalczyk(z lewej) zagrał dobre spotkanie

Trzeci set podobnie jak końcówka poprzedniego był bardzo wyrównany. Wynik cały czas oscylował wokół remisu. Żadna ze stron nie potrafiła wypracować sobie większej przewagi. Gdy po skutecznym ataku przyjmującego Dawida Bułkowskiego gospodarze wyszli na prowadzenie 19:16, to wydawało się, że zwycięstwo w trzeciej odsłonie mają już w kieszeni. Nic bardziej mylnego. Goście głównie za sprawą Mariusza Gacy zniwelowali przewagę KPS-u i ponownie kibice w Siedlcach byli świadkami emocjonującej końcówki, którą również wygrali goście z Bielska-Białej.

Podrażnieni takim obrotem spraw siedlczanie na czwartą partię wyszli bardzo zmobilizowani i zdeterminowani. W połowie seta za sprawą udanych zagrywek Jakuba Buckiego miejscowym udało się odskoczyć od rywali i kontrolować przebieg wydarzeń na parkiecie. W szeregach gospodarzy dobrze prezentował się Witold Chwastyniak, który jest najbardziej doświadczonym zawodnikiem KPS-u. O wszystkim więc miał zadecydować tie-break, który lepiej rozpoczął się dla przyjezdnych. Podopieczni Janusza Bułkowskiego szybko wywalczyli dwupunktowe prowadzenie, którego nie oddali do końca seta. Zawodnicy BBTS-u grali bardzo dobrze w obronie, co pozwoliło im wyprowadzać szybkie kontry. Ostatecznie BBTS Bielsko-Biała pokonał KPS Jadar Siedlce 3:2.

KPS Siedlce - BBTS Bielsko-Biała 2:3 (25:18, 26:28, 25:27, 25:19, 12:15)

KPS Siedlce: Gorzkiewicz, Chwastyniak, Bułkowski, Kowalczyk, Bucki, Jasiński, Kaniowski (libero) oraz Zbucki (libero), Długosz, Kowalski, Żakieta.

BBTS Bielsko-Biała: Macionczyk, Wołosz, Błoński, Gaca, Modzelewski, Kalembka, Swaczyna (libero) oraz Kwasowski, Kurek.

Źródło artykułu: