Patryk Czarnowski: Trener mnie hamuje

Patryk Czarnowski ciągle boryka się z kłopotami zdrowotnymi, ale jak sam mówi, bardzo chciałby już pograć w większym wymiarze. W meczu z mistrzem Niemiec środkowy JW wchodził na pojedyncze akcje.

Marek Knopik
Marek Knopik

Jastrzębski Węgiel pokonał we własnej hali aktualnego mistrza Niemiec, drużynę Berlin Recycling Volleys 3:0. Jastrzębianie mogą być zadowoleni z wyniku, z zaprezentowanego poziomu już niekoniecznie.

- Bardzo się cieszymy ze zwycięstwa 3:0 z zespołem z Berlina. To bardzo dobra drużyna. Jesteśmy również zadowoleni, że mogliśmy zaprezentować naszą siłę i potencjał przed własną publicznością. Brakuje jeszcze świeżości i w zanadrzu mamy Simona Tischera. To był jednak dopiero przedsmak tego, co będzie w lidze - mówi Patryk Czarnowski.

Środkowy Jastrzębskiego Węgla wspomniał o reprezentancie Niemiec Simonie Tischerze, który podczas rzeszowskich zmagań w Memoriale Jana Strzelczyka podkręcił kostkę. Rozgrywający prawdopodobnie nie zdąży się w pełni wykurować przed początkiem sezonu.

- Simon późno do nas dołączył i nie było kiedy się z nim zgrać. Teraz ten pech z kontuzją i pewnie przed rozpoczęciem ligi nie będziemy już mieć sposobności, by wspólnie potrenować. Mamy jednak świadomość, jakiej klasy to jest siatkarz i myślę, że po wyleczeniu urazu szybko znajdziemy nić porozumienia na parkiecie - wyraża nadzieję Patryk Czarnowski.

Urodzony w Ostródzie zawodnik też ma problemy ze zdrowiem. Z tego powodu, po powrocie do Jastrzębia, nie miał wielu okazji do zaprezentowania swoich umiejętności. W spotkaniu przeciwko zespołowi z Berlina Czarnowski wszedł kilkakrotnie na parkiet na pojedyncze akcje.

- Jestem na etapie kończenia rehabilitacji. Wyskoki mam dozowane. Trzeba wykazać jeszcze trochę cierpliwości, chociaż bardzo bym już chciał pograć w większym wymiarze. Trener czasem musi mnie hamować - przyznaje podopieczny Lorenzo Bernardiego.

Patryk Czarnowski po powrocie do Jastrzębia ma nadzieję na powrót do pełni zdrowia i wysokiej formy Patryk Czarnowski po powrocie do Jastrzębia ma nadzieję na powrót do pełni zdrowia i wysokiej formy

Potyczka z ekipą Marka Lebedewa była ostatnim sprawdzianem formy przed inauguracją PlusLigi. W pierwszym meczu zespół Jastrzębskiego Węgla zagra z Effectorem Kielce.

- Mecz otwarcia we własnej hali to zawsze duże wydarzenie. Mamy jednak na tyle doświadczony zespół, że powinniśmy sobie poradzić z presją. O ekipie z Kielc za wiele nie wiemy, natomiast o wyniku będzie decydowała nasza postawa, a nie rywali. Chcemy walczyć o najwyższe cele poprzez zwycięstwa w każdym spotkaniu, niezależnie kto będzie naszym rywalem - przekonuje Patryk Czarnowski.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×