LŚ grupa B: Brazylia przegrała z Kanadą!

Kanadyjscy siatkarze sprawili ogromną sensację, pokonując 3:2 faworyzowaną Brazylię. Mistrzowie świata byli bezradni w starciu z drużyną prowadzoną przez Glenna Hoaga i zanotowali drugą z rzędu porażkę w tegorocznej edycji Ligi Światowej.

Marcin Olczyk
Marcin Olczyk

Brazylijczycy od początku spotkania sprawiali wrażenie zmęczonych i rozbitych przegranym dzień wcześniej pięciosetowym bojem przeciwko Polakom. Drużyna Bernardo Rezende w inauguracyjnej partii za sprawą własnych błędów podarowała rywalom aż 10 punktów. Canarinhos nie mogli też znaleźć sposobu na Gavina Schmitta, który zdobył 8 oczek. Nic więc dziwnego, że pierwszy set padł łupem ekipy Glenna Hoaga. W drugiej odsłonie Kanadyjczycy zaczęli się mylić, co skwapliwie wykorzystali wracający do gry mistrzowie świata, wygrywając tę partię 25:20. Ambitni gospodarze nie zamierzali łatwo składać broni i już pół godziny później znów wyszli na prowadzenie. Znajdująca się pod ścianą Brazylia potrafiła poderwać się do walki i zwyciężyć w czwartym secie, ale dokonała tego z największym trudem. Tego wieczoru Canarinhos nie było jednak stać na więcej. Podopieczni Rezende w tie-breaku, mimo wygrania dwóch pierwszych akcji, nie potrafili zatrzymać rozpędzonych gospodarzy. Kanadyjczycy decydująca partię wygrali 15:10 i sprawili olbrzymią sensację, pokonując Brazylię w całym spotkaniu 3:2.

Ekipa Glenna Hoaga zaprezentowała się bardzo dobrze w ataku, odnotowując w tym elemencie gry 8 punktów więcej niż Brazylijczycy. Trudny do sforsowania był kanadyjski blok. Niekwestionowanym liderem drużyny klonowego liścia był Schmitt - zdobywca aż 33 oczek! Przy takim dorobku 17 punktów zdobytych przez Wallace'a nie wygląda zbyt okazale. Zresztą zarówno on, jak i drugi najlepszy egzekutor Brazylijczyków Dante Amaral, popełniali sporo błędów w kluczowych momentach poszczególnych partii.

Lider rankingu FIVB i aktualny mistrz świata po 2. pierwszych meczach tegorocznej Ligi Światowej ma na swoim koncie tylko 2 punkty. Kanada, na którą przed rozpoczęciem turnieju nikt nie stawiał, ma już pięć oczek i, przynajmniej do zakończenia meczu Polska - Finlandia, znajduje się na czele grupie B.

Kanada - Brazylia 3:2 (25:23, 20:25, 25:20, 24:26, 15:10)

Kanada: Howatson, Simac, Schmitt, Winters, Brinkman, Perrin, Lewis (libero) oraz Cundy, Soonias, Schneider.

Brazylia: Ricardo, Lucas, Wallace, Mauricio, Sidao, Dante, Sergio (libero) oraz Bruno, Theo, Thiago, Rodrigao, Lucarelli.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×