Michał Żurek: Brakuje nam męskości na boisku

W piątek Fart Kielce zmierzy się w Bydgoszczy z tamtejszą Delectą. Od ostatniego ligowego spotkania, jakie rozegrali świętokrzyscy siatkarze, upłynął tydzień. Czy drużynie prowadzonej przez Grzegorza Wagnera udało się wykrzesać iskierkę, jaka zmieni niefartowny bieg wydarzeń?

Kinga Popiołek
Kinga Popiołek

Tydzień temu Fart Kielce uległ Politechnice Warszawskiej 2:3. Była to już dziesiąta porażka podopiecznych Grzegorza Wagnera w obecnym sezonie PlusLigi. Porażka tym bardziej dotkliwa, gdyż kielczanie przegrywali w spotkaniu już 0:2 i 2:7 w trzecim secie, a mimo to potrafili doprowadzić do tie-breaka. Farciarzom na pocieszenie zostało jedno oczko wywiezione ze stolicy. - Kontynuujemy naszą niezbyt chlubną passę. Coś się zmieniło po tym drugim secie, ale - niestety - tylko na chwilę - przyznał ze smutkiem w głosie Michał Żurek. - Musiałbym użyć brzydkich słów, żeby to opisać. Wszyscy z boku widzieli, że wygraliśmy dwa ważne sety, walczyliśmy i w najważniejszym momencie zgaśliśmy. Tak delikatnie mówiąc, to mogę przyznać, że brakło nam męskości na boisku - tłumaczył kolejną przegraną libero Farta.

Kielczanie przed sezonem prezentowali się bardzo dobrze, również początek rozgrywek był dla nich udany. W pewnym momencie fart ich opuścił i w statystykach zaczęły zdecydowanie przeważać porażki. - Nie wiem, co powiedzieć. Wychodzę na mecz i próbuję wygrać, bez żadnych kalkulacji, czy też obliczeń ile mamy na koncie zwycięstw, a ile porażek. Wierzę, że jedna dobra obrona, jedna trudna akcja, jaką wygramy, odmieni wszystko i wrócimy do dobrej gry - przyznał Żurek.

Sytuacja w ligowej tabeli (Fart obecnie zajmuje 8. miejsce) nie wpływa destrukcyjnie na nastroje w drużynie. Choć siatkarzom z Kielc jest ciężko, to wciąż wierzą w to, że sytuacja się dla nich odmieni. - Naprawdę nie mam na co narzekać w Kielcach. Wymieniając od trenerów po cały klub. Myślę, że wszyscy zawodnicy mają podobne zdanie na ten temat. Nie pozostaje nic innego, jak tylko walczyć dla kibiców, trenerów, prezesa i chłopaków z drużyny - tak ja to widzę. Nie jestem trenerem czy psychologiem, żeby to oceniać, ale w moim odczuciu właśnie takiej iskierki nam brakuje - zakończył nasz rozmówca.

Czy iskierka, o jakiej mówił Michał Żurek, pojawi się w ligowym spotkaniu z Delectą?

Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×