Milena Radecka: Powinnyśmy zakończyć spotkanie 3:0

Mało kto spodziewał się takiego rozstrzygnięcia czwartkowego spotkania Banku BPS Muszynianki z włoskim Scavolini Pesaro w Lidze Mistrzyń; siatkarki Bogdana Serwińskiego pokonały włoski zespół w czterech setach. Po meczu zawodniczka muszyńskiego zespołu miała nieco pretensji do siebie i drużyny o niepotrzebną porażkę w trzecim secie.

Michał Kaczmarczyk
Michał Kaczmarczyk

Już od początku spotkania zawodniczki Bogdana Serwińskiego próbowały narzucić rywalkom swój rytm gry i zniwelować ich ofensywę przez szczelny blok. Swoje zadanie wypełniły w stu procentach. - Wcale nie było łatwo. Byłyśmy przed tym meczem bardzo skoncentrowane, bo spodziewałyśmy się ciężkiego meczu. Wyszło na to, że miałyśmy grę pod kontrolą oprócz trzeciego seta, choć i tak powinnyśmy zakończyć 3:0, a nie 3:1 - na gorąco komentowała rozgrywająca Milena Radecka.

Siatkarki z Muszyny przez pierwsze dwa sety skutecznie zatrzymywały Włoszki blokiem (15 skutecznych akcji w tym elemencie gry kontra 6 udanych bloków zespołu z Pesaro) i wydawało się, że mecz zakończy się w trzech setach. Jednak muszynianki pozwoliły sobie na moment słabszej gry. - Siatkówka kobieca taka jest. Trochę dekoncentracji i trochę lekkomyślności z naszej strony na pewno wpłynęło na wynik seta. Wydawało nam się, że już skończyłyśmy mecz, a wcale tak nie było. Mimo wszystko cieszę się, że wygrałyśmy za trzy punkty - mówiła zawodniczka reprezentacji Polski.

Po zwycięstwie nad Scavolini Pesaro, Bank BPS Muszynianka z dorobkiem ośmiu punktów prowadzi w grupie E. 21 grudnia Włoszki będą miały okazję do zrewanżowania się Muszyniance - to właśnie wtedy odbędzie się rewanżowy mecz tych drużyn w fazie grupowej Lidze Mistrzyń.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×