Lider I ligi nadal bez porażki - relacja z meczu GTPS Gorzów - Pekpol Ostrołęka

Aż pięć setów rozegrali siatkarze GTPS Gorzów i Pekpolu Ostrołęka. W trzeciej partii gospodarz wygrał, mimo że przegrywał już 13:18. Ostatecznie GTPS zdobył jeden punkt, a Pekpol nadal jest jedyną ekipą bez porażki w I lidze.

Magdalena Gajek
Magdalena Gajek

Obie ekipy rozpoczęły od błędów. Kilka razy w aut przestrzelili goście, a GTPS reagował nerwowo. Pierwsze wyraźne prowadzenie Pekpol uzyskał przy zagrywce Artura Żylińskiego, który bezpośrednio z serwisu zdobył dwa punkty. Trener Krzysztof Kocik przerwał grę przy stanie 4:7. Po przerwie gorzowianie dwukrotnie przekroczyli linię 9 metra przy zagrywce - najpierw Patryk Wojtysiak, a kolejno Kocik. Po ataku Michała Błońskiego GTPS zbliżył się do rywala na 9:11. Dwupunktową przewagę gospodarze zniwelowali po ataku rozgrywającego Bartłomieja Neroja oraz asie serwisowym Wojtysiaka (15:15). Po bloku na Błońskim Pekpol wrócił do trzypunktowego prowadzenia 19:16. Gdy asa serwisowego posłał były rozgrywającego GTPS Konrad Woroniecki, goście wygrywali już 21:17. Wówczas drugi raz grę przerwał grający trener GTPS. Po przerwie Woroniecki zdobył jednak kolejne oczko. Przy zagrywce Bartłomieja Neroja biało-niebiescy wrócili do gry (20:22). Nieznaczne prowadzenie gości utrzymało się do końca partii i po ataku Artura Żylińskiego Pekpol cieszył się z pierwszego wygranego seta.

Drugą partię lepiej rozpoczęli gorzowianie. Przy zagrywce Błońskiego lubuska ekipa wypracowała dwupunktowe prowadzenie 3:1. Swoim atakiem z drugiej piłki Neroj zmusił trenera Andrzeja Dudzica do przerwania gry (6:3). Przewaga gorzowian utrzymywała się w dalszej części seta - 9:7, 11:9. Dopiero po ataku Kocika na 13:9 opiekun gości zdecydował się przywołać do siebie swoich podopiecznych. Michał Mysera trafił serwisem libero Pekpolu Adriana Mikułkę i zapewnił swojemu zespołowi prowadzenie 15:10. Przy zagrywce Wojtysiaka GTPS powiększył przewagę do 18:12. Dalej problem ze skończeniem akcji w pierwszym ataku mieli goście. Gorzowianie natomiast zaliczyli punktowy blok i kilka skutecznych obron. W końcówce błędy własne popełniali ostrołęczanie i koniec końców gospodarz wyraźnie wygrał 25:16.

Od wyrównanej walki rozpoczęła się kolejna odsłona. Punkt za punkt szły oba zespoły, aż do pomyłki Wojtysiaka przy wyniku 7:9. Gorzowianie szybko jednak doprowadzili do remisu 9:9 i równie prędko zaprzepaścili swoją pracę, a gdy Michał Gaca przyjął zagrywkę Pekpolu w trybuny, gospodarze przegrywali 9:12. Dalej posypała się gra gorzowian, którzy po autowym ataku po prostej Wojtysiaka przegrywali 10:15. Na domiar złego atakujący GTPS przekroczył zaraz potem linię 9 metra przy zagrywce. Niepokój poczuł trener Dudziec, gdy gorzowianie zdobyli dwa punkty z rzędu i zbliżyli się do rywala na 17:19. W kolejnej akcji błąd podwójnego odbicia popełnił Pekpol i Lubuszanie zdobyli punkt kontaktowy. Po błędzie Pawła Pietkiewicza był remis 19:19 i drugi czas wykorzystał szkoleniowiec z Ostrołęki. Szalenie emocjonującą końcówkę stoczyli siatkarze obu zespołów! Od stanu 23:23 kluby szły łeb w łeb, a ostatecznie podwójne odbicie Pekpolu i skończony kontratak Kocika dał GTPS prowadzenie 2:1 i pierwszy ligowy punkt w tym meczu.

Szybko do wykorzystania pierwszej przerwy zmusili trenera Kocika goście. GTPS po kilku akcjach przegrywał 3:7. Po czasie obraz gry gospodarzy nie zmienił się i dalej dominował Pekpol. Gorzowianie dwukrotnie dotknęli siatki, a goście skutecznie kończyli akcje w pierwszym ataku. Drugą przerwę GTPS wykorzystał, gdy przegrywał 8:14. Nawet zmiana rozgrywających nie pomogła gorzowskiej drużynie, która nadal zostawała w tyle - 10:17, 13:23. W końcówce Lubuszan próbował ratować jeszcze Błoński. Asa serwisowego posłał też Konard Krzywiecki, ale Pekpol wygrał wysoko 25:17.

Tie-break równo rozpoczęli siatkarze obu zespołów. Pierwszą dwupunktową przewagę uzyskał Pekpol na chwilę przed zmianą stron - 7:5. Wówczas też trener Kocik pierwszy raz przerwał grę. Siatkarze zamienili się połowami przy prowadzeniu gości 8:7. Panowanie nad sytuacją gorzowianie stracili ponownie po błędnym ataku Wojtysiaka. Pekpol prowadził już wówczas 12:9. Pierwszą piłkę meczową wykorzystali ostrołęczanie.

Rajbud Meprozet GTPS Gorzów Wlkp. - Pekpol Ostrołęka 2:3 (22:25, 25:16, 29:27, 17:25, 11:15)

GTPS: Mysera, Błoński, Neroj, Wojtysiak, Kocik, Szulik, Gaca (libero) oraz Polański, Naliwajko, Krzywiecki, Kocoń

Pekpol: Stańczuk, P. Pietkiewicz, Woroniecki, Żyliński, Jacyszyn, Sachareiwcz, Mihułka (libero) oraz G. Pietkiewicz, Stanisławajtys, Szczygielski, Rutecki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×