Wojna nerwów na początek walki o ligowy byt - relacja ze spotkania Fart Kielce - Pamapol Wielton Wieluń

Poziom gry, jaki zaprezentowali siatkarze Fartu Kielce i Pamapolu Wieluń na początku rywalizacji o utrzymanie w PlusLidze, nie zwalił z nóg. Dostarczył za to emocji kibicom obu drużyn, bo podopieczni Schuichiego Mizuno nie wykorzystali szansy na wygraną w trzech setach i zwyciężyli dopiero po tie-breaku.

Anna Dmochowska
Anna Dmochowska

Do pierwszej przerwy technicznej lepiej szło gospodarzom spotkania w Hali Legionów (8:5), jednak nie było to skutkiem dobrej gry - żaden z zespołów nie zachwycał bowiem formą, oba popełniały sporo błędów. Pamapol Wielton Wieluń nieco lepiej radził sobie w polu serwisowym, wykorzystał słabe przyjęcie siatkarzy Fartu Kielce i szybko doprowadził do remisu (10:10). Od tego momentu zaczęła toczyć się wyrównana walka, a raczej festiwal błędów, który zdecydowanie wygrywali gospodarze, popełniając je niemal dwa razy częściej niż goście. I oczywiście pomyłką zakończyli pierwszą partię - w aut zaatakował Piotr Łuka.

Kiepską dyspozycję kieleckiej drużyny od początku czwartej odsłony wykorzystywali przyjezdni, którzy okazali się niezwykle zmobilizowani. Rozpoczęli od prowadzenia 4:0, ale potem oddali nieco punktów po błędach. Gdy zaś po zagrywce Łuki piłka zatańczyła na siatce i wpadła w boisko zaskoczonych wielunian, a potem Radosława Rybaka zablokował duet Maciej Dobrowolski - Miłosz Zniszczoł, stan rywalizacji wyrównał się (8:8). Szybko jednak prowadzenie odzyskali przyjezdni, a seria błędów Farciarzy przeplatana pojedynczymi skutecznymi zagraniami siatkarzy Pamapolu Wieluń dała sześć kolejnych oczek gościom i pierwszą piłkę setową przy stanie 24:15. Złą passę gospodarzy przełamał Adam Kamiński, ale za chwilę Rybak zakończył drugiego seta.

Trzecią partię mocnym uderzeniem otworzyli oczywiście goście. Przez długi czas utrzymywali czteropunktowe prowadzenie, ale w połowie partii zaczęli mieć problemy z przyjęciem, bo lepiej zagrywać zaczęli gospodarze. Zespół Farta popracował też nieco blokiem, jego rozgrywający skutecznie wykorzystywał środkowych i na drugą przerwę techniczną z jednym oczkiem przewagi schodzili już podopieczni Dariusza Daszkiewicza. Walkę punkt za punkt zakończył autowy blok Kamińskiego, po którym kolejne punkty dla Pamapolu dołożyli Radosław Rybak i Serhij Antanowicz, wyprowadzając swój zespół na prowadzenie 20:17. Kielczanie uciekli jednak przed egzekucją, a na prowadzenie wyprowadził ich as Xaviera Kapfera. Nerwową końcówkę szczęśliwym dla gospodarzy atakiem zakończył Piotr Łuka.

Wygrana w trzecim secie uskrzydliła ekipę Fartu. Tym razem to kielczanie uzyskali znaczną przewagę, a to głównie dzięki świetnej grze Piotra Łuki. Jego kolejny atak dający gospodarzom prowadzenie 11:4 zmusili trenera wielunian do wzięcia drugiego czasu. Na niewiele się to zdało, bo zespół z Kielc nie zwalniał tempa. Na boisku pojawił się każdy z rezerwowych wielunian, ale Farciarze byli nie do zatrzymania. Zwłaszcza że Robert Szczerbaniuk dwoił się i troił w bloku. I to on zakończył partię atakiem ze środka.

Tie-break był najbardziej wyrównany ze wszystkich rozegranych partii. Dopiero atak Radosława Rybaka po bloku dał dwa oczka przewagi Pamapolowi Wieluń, ale po ataku Sławomira Jungiewicza i asie Xaviera Kapfera nie było po nich śladu (7:7). Kolejny "odskok" przyjezdni zanotowali po bloku Zajdera na atakującym Farta, a prowadzenie zwiększył atak w aut Kamińskiego (13:10). Antanowicz obijając blok kielczan, wywalczył pierwszą piłkę meczową. Podopieczni Schuichiego Mizuno od razu skorzystali z okazji, kończąc spotkanie asem serwisowym. MVP spotkania wybrano rozgrywającego Pamapolu Wielton Wieluń Bartłomieja Matejczyka.

Fart Kielce - Pamapol Wielton Wieluń 2:3 (23:25, 16:25, 27:25, 25:12, 11:15)

Fart Kielce:
Piotr Łuka, Xavier Kapfer, Robert Szczerbaniuk, Maciej Dobrowolski, Sławomir Jungiewicz, Miłosz Zniszczoł, Richard Lambourne (libero) oraz Jan Król, Adam Kamiński, Michał Kozłowski.

Pamapol Wielton Wieluń: Serhij Antanowicz, Bartłomiej Matejczyk, Mikołaj Sarnecki, Bartosz Buniak, Serhij Kapelus, Maciej Zajder, Robert Milczarek (libero) oraz Andrzej Stelmach, Radosław Rybak, Michał Błoński, Dmytro Babkow.

MVP: Bartłomiej Matejczyk.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×