Hit kolejki dla Skry - relacja z meczu Jastrzębski Węgiel - Skra Bełchatów

W ostatnim meczu 7.kolejki Skra Bełchatów wygrała z Jastrzębskim Węglem 3:1. Do zwycięstwa drużyny Jacka Nawrockiego w dużym stopniu przyczyniła się skuteczna gra na zagrywce oraz w kontrataku. Jastrzębianie zaliczyli tym samym drugą z rzędu porażkę i będą mieli o czym myśleć w czasie miesięcznej przerwy w ligowej rywalizacji.

Agnieszka Niedziałek
Agnieszka Niedziałek

Na chwilę przed rozpoczęciem spotkania w drużynie Skry doszło do zmiany wymuszonej problemami zdrowotnymi Bartosza Kurka, w miejsce którego na boisku pojawił się Konstantin Cupkovic. Bełchatowianie utrzymywali przez jakiś czas dwupunktowe przewagę, ale dwa asy serwisowe z rzędu Zbigniewa Bartmana sprawiły, że musieli o niej zapomnieć. Po chwili podopieczni Jacka Nawrockiego po raz kolejny wyszli na prowadzenie, które wzrosło do pięciu punktów (16:11) za sprawą skutecznych bloków i kontrataków. Po drugiej przerwie technicznej przyjmującym Jastrzębskiego Węgla nie po raz pierwszy we znaki dał się Mariusz Wlazły. Gospodarze starali się zmniejszyć straty do rywali, ale nie byli w stanie całkowicie ich zniwelować. Inauguracyjną partię zakończył skuteczny atak Cupkovica.

Kolejna odsłona rozpoczęła się również po myśli Skry, która wygrała trzy pierwsze wymiany. Po przerwie na życzenie Lorenzo Bernardiego jego podopieczni próbowali wrócić do gry. Bełchatowianie jednak - podobnie jak w poprzedniej partii - utrzymywali kilkupunktową przewagę, którą zaczęli powiększać po pierwszej przerwie technicznej. Podczas jednej z akcji doszło do zderzenia Michała Kubiaka i Wlazłego. Pierwszy zszedł z boiska, a drugi już po chwili mocnym atakiem potwierdził, że nie odniósł wówczas większych obrażeń. Szkoleniowiec gospodarzy dokonał kilku zmian, ale nie odmieniło to obrazu gry i Skra w dalszym ciągu wyraźnie prowadziła (21:13). Trzecią piłkę setową wykorzystał Michał Winiarski i jego drużyna była już pewna, że wywiezie z Jastrzębia przynajmniej jeden punkt.

Jastrzębianie znaleźli się pod ścianą i podziałało to na nich mobilizująco, bowiem do trzeciego seta przystąpili zupełnie odmienieni. Kolejne ataki kończył Michał Łasko i na przerwę techniczną schodził przy stanie 8:5 dla jego zespołu. Bełchatowianie nie zamierzali ułatwiać powrotu do gry przeciwnikom i starali się zniwelować straty głównie dzięki dobrej zagrywce i skutecznym kontratakom. W dalszej części tej partii rywalizacja była bardzo wyrównana i na jednopunktowe prowadzenie wychodziła raz jedna, a raz druga drużyna. Przy stanie 18:18 na boisko powrócił Kubiak, który najpierw skończył przechodzącą piłkę, a następnie wraz z Robem Bontje zatrzymał atak rywali. Skra nie znalazła sposobu na dobrze grających gospodarzy, którzy wygrali tego seta do 22.

Podbudowani zwycięstwem w trzeciej odsłonie gospodarze na początku kolejnej prowadzili wyrównaną walkę z siatkarzami z Bełchatowa. Po raz kolejny jednak mocna zagrywka zawodników mistrza Polski pomogła im wypracować dwupunktową przewagę, na powiększenie której nie pozwalali podopieczni trenera Bernardiego. Kibice mieli okazję obejrzeć w tej partii kilka dłuższych i efektownych wymian, których oczekiwano po hicie 7.kolejki. Z dobrej strony pokazywał się wprowadzony po raz kolejny w trakcie gry Kubiak i sympatycy Jastrzębskiego Węgla czekali na to, aż ich ulubieńcy doprowadzą do tie-breaka. Skra nie rezygnowała jednak z wcześniejszego rozstrzygnięcia tego meczu na swoją korzyść i po emocjonującej końcówce wygrała tę partię oraz całe spotkanie.

Jastrzębski Węgiel - Skra Bełchatów 1:3 (19:25, 18:25, 25:22, 22:25)

Jastrzębski Węgiel: Łasko, Vinhedo ,Bartman, Kubiak, Holmes, Bontje, Rusek (libero) oraz Bozko, Nemer, Gawryszewski, Thorton

Skra Bełchatów: Wlazły, Pliński, Kurek, Falasca, Winiarski, Możdżonek, Zatorski (libero)oraz Cupkovic, Kooistra, Woicki, Milczarek, Kłos

MVP: Mariusz Wlazły

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×