Akademiczki rzutem na taśmę awansują do fazy play-off - relacja z meczu PTPS Piła - AZS Białystok

Podopieczne Wiesława Czai mimo sporych przeciwności losu - kontuzja podstawowej atakującej Małgorzaty Cieśli, zdołały wygrać sobotnie spotkanie za trzy punkty. Taki wynik premiuje siatkarki z Podlasia awansem z dziewiątego miejsca, na pozycję, która gwarantuje im udział w fazie play-off. Gospodynie sobotniego pojedynku nie zachwyciły i zagrały poniżej swoich możliwości.

Jakub Brąszkiewicz
Jakub Brąszkiewicz

Sobotnie spotkanie rozpoczęło się od serwisu Ewy Kasprów. Przyjezdne z Białegostoku nie miały najmniejszych problemów z przyjęciem zagrywki. Piłka wędrowała jak po sznurku z rąk Magdaleny Godos pofrunęła do Małgorzaty Cieśli, ta jednak nie skończyła swojego ataku. Dopiero poprawka wykonaniu Ilony Gierak okazała się skuteczna. Do pierwszej przerwy technicznej żadnemu zespołowi nie udało się wyjść na kilkupunktowe prowadzenie. Obie ekipy grały bardzo ofiarnie i nie odpuszczały żadnej akcji. W zespole z Podlasia bardzo dobrze funkcjonowała asekuracja, ale cóż z tego, jak w jednej z akcji kontuzji doznała Małgorzata Cieśla. To wydarzenie bardzo negatywnie wpłynęło na morale drużyny. Akademiczki po kilku błędach w ataku i przyjęciu przegrywały 20:16. W końcówce podopieczne Wiesława Czai nie odrobiły już strat.

Drugą odsłonę nieźle rozpoczęły przyjezdne. Siatkarki z Podlasia po udanych zagraniach Ilony Gierak objęły dwupunktowe prowadzenie 3:1. Jednak podobnie jak w drugiej odsłonie nie zdołały utrzymać się zbyt długo na czele. Inicjatywę w ataku przejęła Klaudia Kaczorowska, która doprowadziła do remisu 4:4. Dopiero później akademiczki włączyły wyższy bieg i odjechały rywalkom. Świetną skuteczność prezentowały skrzydłowe, a do tego bardzo pomagały im pilanki, które popełniły wiele własnych błędów. Bezpośrednio w zaatakowały Agnieszka Kosmatka i Katarzyna Konieczna. Drużyna dowodzona przez Wiesława Czaję prowadziła 20:11. Pilanki już do końca seta nie podjęły walki. Dzięki temu przyjezdne doprowadziły do wyrównania stanu spotkania 1:1.

Przed trzecim setem Adam Grabowski powrócił do pierwszego ustawienia. Na parkiet powróciła Ewa Kasprów oraz Klaudia Kaczorowska. Jedynie spotkanie z ławki rezerwowych śledziła Gabriela Wojtowicz, która doznała urazu kostki. Białostoczanki były bardzo podbudowane wcześniejszą wygraną i w trzecim secie kontynuowały swoją skuteczną grę. Magdalena Godos nieźle rozdzielała piłki, a jej koleżanki skutecznie obijały pilski blok. Na tablicy świecił się wynik 15:10. Przyjezdne na tym poprzestały i skutecznie co jakiś czas kąsały rywalki 22:16. Adam Grabowski próbował dokonywać zmian, lecz nie za wiele one dały. Seta zakończyła mocnym atakiem ze środka Natalia Ziemcowa.

Po dwóch błędach pilanek w czwartym secie przyjezdne objęły prowadzenie 4:6. Kolejne dwa oczka również padły łupem akademiczek i przyjezdne mogły już grać bardzo spokojnie. Cztery punkty przewagi dały im komfort gry, bo dzięki temu nie grały pod presją. Przestały się przejmować, że nawet jeden błąd może je drogo kosztować, bo ta przewaga była buforem bezpieczeństwa. Drużyna gości prowadziła już 13:7, lecz po przez dobre zagrywki Katarzyny Koniecznej miejscowym udało się podgonić wynik - 13:10. Przyjezdne w drugiej części seta pozwoliły sobie na chwilę dekoncentracji i słono za to zapłaciły. Pilanki doprowadziły do remisu 20:20, lecz nie poszły za ciosem. Dwa ataki w aut Katarzyny Koniecznej ostatecznie przekreśliły marzenia pilanek o piątym secie.

PTPS Piła - AZS Białystok 1:3 (25:21, 11:25, 18:25, 24:26)

PTPS Piła
: Kasprów, Kosmatka, Konieczna, Kucharska, Wojtowicz, Kaczorowska, Maj (libero) oraz Szczygielska, Tokarska, Matyjaszek, Krawulska, Martałek

AZS Białystok: Szeszko, Godos, Cieśla, Gierak, Wysocka, Ziemcowa, Saad (libero) oraz Starzyk, Gajewska

MVP: Magdalena Godos

Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×