Karolina Ciaszkiewicz: Spowodowałyśmy mały dramacik

Będący w sporych tarapatach zespół lidera tabeli PlusLigi Kobiet, BKS Aluprof w spotkaniu z Centrostalem Bydgoszcz, po przegranych dwóch pierwszych setach, odniósł zwycięstwo 3:2. Zdobywczyni 13 punktów dla bielskiego teamu, Karolina Ciaszkiewicz powiedziała, że jej drużyna za wcześnie uwierzyła w końcowy sukces. - Żal tego pierwszego seta, bo głupio zaczęłyśmy tracić punkty - stwierdziła przyjmująca Aluprofu.

Paweł Sala
Paweł Sala

Konsternacja zapanowała w hali przy ulicy Rychlińskiego w Bielsku-Białej po przegranych przez gospodynie pierwszych dwóch setach. - Spowodowałyśmy mały dramacik. Cieszę się jednak, że wygrałyśmy. Żal tego pierwszego seta, bo głupio zaczęłyśmy tracić punkty i już było po secie. Ta pierwsza odsłona chyba pociągnęła drugą, ale cieszę się, że wyszłyśmy z opresji i mamy dwa punkty - mówiła Karolina Ciaszkiewicz.

"Ciacho" zagrała przyzwoity mecz, zdobywając 13 oczek dla swojej drużyny (11 w ataku i 2 blokiem). Udało jej się cztery razy zablokować uderzenia rywalek. Jednak procent skutecznych ataków w jej przypadku wyniósł tylko 39. Co według Ciaszkiewicz zaważyło na przegranych pierwszych dwóch odsłonach przez BKS? - Nie wiem. Możliwe, że brak koncentracji. Teraz można szukać przyczyn w każdym elemencie, bo ciężko coś powiedzieć po obrazie gry. Możliwe, że w końcówce spadła koncentracja, bo jednak prowadziłyśmy wysoko w tym pierwszym secie - dodała przyjmująca.

Siatkarka podkreśliła, że na początku nie wszystkie zawodniczki grały równo. - Siatkówka jest grą zespołową. Jak wzięłyśmy się do roboty, to jakoś poszło do przodu - zakończyła rozmowę z naszym portalem.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×