LM: Pierwszy polski game over - relacja ze spotkania Organika Budowlani Łódź - RC Cannes

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Siatkarki łódzkiej Organiki są pierwszym polskim zespołem, który stracił szanse na awans do kolejnej rundy Ligi Mistrzyń. Debiutujące w tych rozgrywkach Budowlane zamknęły sobie szansę na dalsze podboje europejskich parkietów drugą porażką z RC Cannes, a ogólnie czwartą w swoim piątym występie.

W tym artykule dowiesz się o:

Pojedynek z francuskim hegemonem z południa kraju był ostatnią szansą Budowlanych na zaistnienie w rozgrywkach Ligi Mistrzyń. Tylko zwycięstwo i zgarnięcie kompletu punktów przedłużało nadzieje zdobywczyń Pucharu Polski na wywalczenie przepustki do kolejnego etapu. Zadanie trudne, ale możliwe do zrealizowania. Swoje rywalki Wiesław Popik chciał zaskoczyć "chowając" w kwadracie dla rezerwowych Joannę Mirek, a wystawiając do boju Katarzynę Brydę.

Z kolei Yan Fang od początku desygnował do gry swoje żelazne ustawienie z najlepszymi siatkarkami przebywającymi obecnie w Cannes, pokazując tym samym, że nie lekceważy swoich przeciwniczek. Było to widać również w grze 13-krotnych mistrzyń znad Lazurowego Wybrzeża. Widać to było również w poczynaniach na parkiecie. Pierwszy set był wyrównany do stanu 10:10. Później różnica między potencjałem obu drużyn była widoczna coraz bardziej, a w dodatku gospodynie często myliły się, łatwo oddając punkty Francuzkom. Premierowa partia padła łupem przyjezdnych w dość łatwy sposób, gdzie Organika zapisała na swoim koncie jedynie 18 oczek.

Nieco lepiej sytuacja wyglądała w kolejnej części gry. Łodzianki zdołały dotrzymywać kroku RC znacznie dłuższy czas. Chociaż w finalnym efekcie drużyny dzieliły tylko trzy oczka, to wynik wydawał się być niezagrożony przez większość seta. W decydujących momentach Cannes potrafiło wyprowadzać skuteczne ataki i lepiej rozwiązywać kolejne akcje. Sporo kłopotów sprawiały kolejne zagrywki, które były niedokładnie przyjmowane przez podopieczne trenera Popika.

Przy stanie 0:2 sytuacja w meczu była już bardzo trudna, a w całych zmaganiach w grupie D już przesądzona. Trzecia drużyna ostatnich rozgrywek Ligi Mistrzyń zapewniła sobie bezpieczną przewagę punktową nad Budowlanymi i mogła przejmować się jedynie ekipą z Prościejowa. Dzieło zniszczenia dopełniło się dość szybko. Trzecia odsłona okazała się najkrótsza. Powtórzył się schemat z poprzednich partii i kibice mogli rozchodzić się do domów, albo próbować zdobyć autografy znanych postaci europejskiej siatkówki.

Niestety dla łódzkich kibiców, a stety dla łódzkich księgowych (polskie kluby sporo dopłacają do udziału w europejskich pucharach, o czym ostatnio mówią dość głośno - przyp. red.) w centrum Polski po raz ostatni w tym sezonie gościł zespół ze Starego Kontynentu. Organice do rozegrania pozostaje jeszcze spotkanie we Włoszech, którym zakończy swoją przygodę z najbardziej prestiżowymi klubowym rozgrywkami na Starym Kontynencie.

Budowlani Organika Łódź - RC Cannes

0:3

(18:25, 22:25, 16:25)

Organika: Kosek, Bryda, De Paula, Zaroślińska, Wojcieska, Szymańska, Ciesielska (libero) oraz Mirek, Teixeira, Shelukhina

RC Cannes: Ravva, Spasojević, Rasić, Pachale, Antonijević, Centoni, Fomina (libero)

Źródło artykułu:
Komentarze (0)