Paweł Kramek: Po meczu przeprowadziłem z zespołem poważną rozmowę

Trener Paweł Kramek po spotkaniu w Pszczynie stracił cierpliwość do niektórych swoich podopiecznych. Szkoleniowiec nie tylko zaraz po zakończeniu spotkania przeprowadził w szatni z zespołem poważną rozmowę, ale w rozmowie z serwisem energa-gedania.pl wskazał główną winowajczynie porażki. - Justyna Sachmacińska zagrała poniżej wszelkiej krytyki - przyznał zdenerwowany opiekun zespołu na łamach strony klubowej.

Jacek Pawłowski
Jacek Pawłowski

Drużyna Gedanii Żukowo do rozgrywek pierwszej ligi przystąpiła jako spadkowicz. Mimo kiepskiego początku sezonu przed tygodniem udało pokonać się drużynę wicelidera rozgrywek, Chemika Police. W Żukowie odżyły wówczas nadzieje na lepsze czasy. Potwierdzeniem tego miał być mecz w Pszczynie. Zwycięstwo pozwoliłoby bowiem odbić się w górę tabeli i złapać kontakt z drużynami walczącymi o utrzymanie. Okazało się jednak, że sukces sprzed kilku dni źle wpłynął na postawę niektórych zawodniczek. -Poniżej krytyki zagrała Justyna Sachmacińska. W połowie meczu na jej miejsce wprowadziłem Natalię Całkę. Natalia poprawiła nasze przyjęcie, ale w ataku trudno było się spodziewać, że juniorka, w dodatku o ograniczonych parametrach fizycznych wzmocni naszą siłę- przyznał sfrustrowany szkoleniowiec Gedanii.

Opiekun zespołu z Trójmiasta właśnie w ataku miał największy problem ze znalezieniem optymalnego ustawienia. Do dyspozycji miał bowiem jedynie dwie zawodniczki, które potrafiły nawiązać walkę z rywalkami w tym elemencie. - Trudno walczyć, jeśli w ataku tylko dwie zawodniczki zdobywają punkty - powiedział trener Paweł Kramek, który tego dnia w ofensywie mógł liczyć wyłącznie na Monikę Bryczkowską i Edytę Kucharską.

Z pewnością usprawiedliwieniem dla słabej postawy zespołu nie może być brak w składzie podstawowej atakującej. Z powodu choroby w Pszczynie nie zagrała bowiem Emilia Reimus, którą zastąpiła debiutantka Marta Żmudzińska. -Zjadła ją trema. Nie zdobyła żadnego punktu - ocenia występ swojej podopiecznej szkoleniowiec, który po tej porażce stracił cierpliwość i przeprowadził z drużyną poważną rozmowę. - Od razu po meczu z zawodniczkami przeprowadziłem poważną rozmowę. Za tydzień czeka nas bowiem mecz za 6 punktów ze Spartą Warszawa. Apelowałem do niektórych siatkarek o zmianę podejścia do gry, o pokazanie charakteru, bo bez niego nie ma się racji funkcjonowania w sporcie - powiedział na gorąco w Pszczynie dla strony energa-gedania.pl opiekun ekipy z Trójmiasta.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×