Grzegorz Wagner opuści AZS Częstochowa?

Prezes Domexu Tytan AZS Częstochowa, Konrad Pakosz jest umiarkowanie zadowolony z postawy swojej drużyny w minionym sezonie PlusLigi. Zespół spod Jasnej Góry, mimo poważnej kontuzji swojego lidera Dawida Murka, potrafił udźwignąć presję i wywalczyć piąte miejsce na zakończenie sezonu. Już teraz wiadomo, że trzon zespołu z Częstochowy zostanie zachowany na następny sezon. Kwestią mniej jasną jest natomiast przyszłość dotychczasowego trenera Akademików, Grzegorza Wagnera.

Adrian Kowalczyk
Adrian Kowalczyk

- Na pewno do kwestii szkoleniowca będziemy podchodzić w najbliższym czasie. Mamy kilka propozycji krajowych i zagranicznych, nad którymi mocno się zastanawiamy. Myślę, że ostateczne decyzje zapadną przed wakacjami - odpowiedział Konrad Pakosz na pytanie związane z przyszłością dotychczasowego trenera AZS-u, Grzegorza Wagnera. Według mediów kandydatami do objęcia posady pierwszego szkoleniowca w zespole spod Jasnej Góry są m.in. Damian Dacewicz czy Marek Kardos.

Działacz z Częstochowy jest umiarkowanie zadowolony z postawy drużyny w minionym sezonie PlusLigi. - Piąte miejsce to co prawda nie jest szczyt naszych marzeń, ale na tym etapie jest to wynik na miarę oczekiwań. W ostatnim sezonie wykonaliśmy sporą pracę, by stworzyć zespół na miarę oczekiwań kibiców. Kontuzja Dawida Murka te plany jednak trochę pokrzyżowała - stwierdził w rozmowie z oficjalnym serwisem klubu.

Prezes Pakosz, podobnie jak wszystkie osoby związane z AZS-em, bardzo przeżył fatalną kontuzję Murka. - W pierwszej chwili wyglądało to naprawdę źle. Ważne, że na dzień dzisiejszy wszystko jest pod kontrolą. Ja nie jestem fachowcem i w kwestiach medycznych lepiej niech wypowiadają się osoby kompetentne. Wielkie słowa uznania należą się naszemu trenerowi odnowy biologicznej i lekarzom oraz doktorowi przeprowadzającemu operację - powiedział.

Częstochowianie już w nadchodzącym sezonie chcieliby włączyć się do walki o wyższe cele niż piąta lokata. - Takie czynimy starania, by postawić przed zespołem zadanie włączenia się do walki nie tylko o czwórkę, ale również o medal. Jak pokazuje tegoroczna rywalizacja w play-off, o wygranej lub porażce decydują niuanse. Do tego aby jednak tak się stało, potrzebne jest zaangażowanie większej grupy ludzi, z kibicami zapełniającymi halę na każdym meczu włącznie - zakończył rozmowę Pakosz.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×