Wiemy o co gramy - komentarze po spotkaniu Pamapol Siatkarz Wieluń - Jastrzębski Węgiel

Szkoleniowiec Jastrzębskiego Węgla, Roberto Santilli, był zadowolony ze zdobycia trzech punktów w Wieluniu. Choć, jak sam przyznał, jego drużyna nie rozpoczęła sobotniego meczu najlepiej, to z każdą kolejną akcją się rozkręcała. Włoch wyraził nadzieję, że Jastrzębie zaprezentuje podobną formę w kolejnych spotkaniach i włączy się do walki o czołowe lokaty. Siatkarz Wieluń zapowiada natomiast walkę o jakiekolwiek punkty w każdym kolejnym meczu, tak, aby utrzymać się w lidze bez konieczności rozgrywania spotkań barażowych.

Adrian Kowalczyk
Adrian Kowalczyk

Grzegorz Łomacz (kapitan Jastrzębia): Chcieliśmy w Wieluniu wygrać i najważniejsze, że się to udało. Nie było nam w tym meczu jednak łatwo, szczególnie w dwóch pierwszych setach. Gospodarze prezentowali się wtedy bardzo dobrze w obronie, broniąc naprawdę nieprawdopodobne piłki i wyprowadzając z tego skuteczne kontry. Myślę, że o naszej wygranej w całym meczu zadecydował drugi set, w którym przechyliliśmy szalę zwycięstwa na swoją korzyść i zaczęło nam się od tego momentu lepiej grać. W kolejnych setach zdarzały się nam co prawda przestoje, ale nie miały one na szczęście wpływu na końcowe rezultaty.

Andrzej Stelmach (kapitan Pamapolu): Jastrzębie zagrało bardzo dobrą siatkówkę i chciałbym im pogratulować zwycięstwa. W naszej postawie było dzisiaj bardzo dużo walki. Chcieliśmy grać w tym meczu jak najlepiej i zdobyć jakieś punkty. Do końcówki drugiego seta wszystko szło po naszej myśli. Niestety, druga partia nam ostatecznie uciekła i to odmieniło obraz rywalizacji. Popełnialiśmy dziś dużo więcej błędów własnych niż przyjezdni i dlatego przegraliśmy. Szkoda, bo w dole tabeli robi się coraz większy ścisk. Wiemy o co gramy i będziemy walczyć dalej.

Roberto Santilli (trener Jastrzębia): To był dla nas bardzo ważny mecz. Po pierwsze dlatego, że w końcu wygraliśmy w lidze, a po drugie, że zdobyliśmy ważne trzy oczka. W czołówce tabeli są bardzo małe różnice i nie możemy tracić punktów. Jesteśmy szczęśliwi ze zwycięstwa nawet pomimo tego, że w tym meczu na pewno nie prezentowaliśmy perfekcyjnej siatkówki. Mam nadzieję, że w końcu przestaniemy myśleć o wygranym Pucharze Polski i wrócimy do gry o Mistrzostwo Polski na poważnie.

Damian Dacewicz (trener Pamapolu): Chciałem pogratulować zespołowi z Jastrzębia bardzo dobrej siatkówki. Chciałem również podziękować kibicom, którzy wspierali nas od początku do samego końca spotkania. Jest to dla nas bardzo ważne i bardzo nam pomaga. Podczas pierwszego seta towarzyszył nam duży animusz, dzięki któremu zdobywaliśmy punkty praktycznie we wszystkich sytuacjach, w których mogliśmy to robić. W dalszej części meczu zabrakło nam jednak chłodnej głowy w końcówkach. Szczególnie szkoda drugiego seta, bo gdybyśmy go wygrali to zdobylibyśmy w tym meczu przynajmniej jeden, bardzo ważny, punkt. W końcówce drugiej partii popełniliśmy dużo błędów własnych i to zadecydowało o naszej przegranej. W kolejnych setach Jastrzębie się rozkręcało, a my nie potrafiliśmy ich zatrzymać. Na pochwały zasługują szczególnie: Grzegorz Łomacz, Paweł Abramov i Patryk Czarnowski, którzy pokazali dzisiaj dużą klasę. Obawialiśmy się ich już przed spotkaniem i rzeczywiście pokazali, że nie było to bezpodstawne. Nie mamy zamiaru odpuszczać w kolejnych meczach. Do końca rundy zasadniczej są jeszcze cztery spotkania i cztery szanse na zdobycie kolejnych punktów. Jeśli będziemy grać przynajmniej tak jak dzisiaj, to myślę, że uda nam się zdobyć jeszcze kilka oczek.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×