Bruno Rezende: Chciałbym grać w Europie

Bruno Rezende jest mózgiem reprezentacji Brazylii, która wciąż okupuje najwyższe miejsca w imprezach wszelakiego szczebla. Młody rozgrywający pragnie wciąż podnosić swoje umiejętności i w przyszłości sięgnąć po złoto igrzysk olimpijskich oraz mistrzostw świata.

Paulina Reczkowska
Paulina Reczkowska

Na razie Bruno Rezende, syn trenera reprezentacji Brazylii, Bernardinho, wraz ze swoim teamem wyszarpał rywalom zwycięstwo podczas Ligi Światowej w 2009 roku, pokonując w finale Serbów. Nagrodę dla najlepszego rozgrywającego otrzymał wówczas jednak Nikola Grbić. - Ważne dla mnie jest to, że mogę grać z tyloma świetnymi zawodnikami, co pozwala mi wciąż ulepszać swoje indywidualne umiejętności. Grać w jednej z najlepszych reprezentacji na świecie to zaszczyt - mówi z nieskrywaną dumą rozgrywający Canarinhos.

Aktualnie Bruno zasila skład brazylijskiego Cimedu Florianopolis, z którym mogła zmierzyć się PGE Skra Bełchatów podczas Klubowych Mistrzostw Świata (bełchatowianie pokonali mistrza Brazylii 3:1). - Chciałbym kiedyś zagrać w Europie, ale myślę, że mogę jeszcze poczekać na to kilka sezonów. Mam dwadzieścia trzy lata i wciąż mogę udoskonalać swoją grę, a przede wszystkim dokładność rozegrania - twierdzi zawodnik, który z pewnością byłby transferowym marzeniem każdego polskiego klubu.

Brazylijski siatkarz chce pokrzyżować plany reprezentacji Polski, która na przełomie września i października rywalizować będzie o najwyższe trofea we Włoszech. - Marzę o tym, by sięgnąć po zwycięstwo podczas mistrzostw świata - oznajmia zawodnik, dodając jednocześnie, że kolejnym jego pragnieniem jest złoto igrzysk olimpijskich. Kibice wciąż aktualnych wicemistrzów świata z 2006 roku chcą z kolei, by to biało-czerwoni zrewanżowali się Canarinhos za pamiętny finał z Japonii, kiedy to przegrali z Brazylijczykami 0:3. O tym, czy marzenia będą dopasowane do rzeczywistości, dowiemy się jednak dopiero za kilka miesięcy.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×