Pięciosetowa batalia w Opolu. Słodko-gorzka niespodzianka

KGHM #VolleyWrocław niespodziewanie pokonał UNI Opole po tie-breaku w meczu 20. kolejki Tauron Ligi. Jednak z uwagi na to, że przyjezdne nie zgarnęły kompletu punktów, straciły szansę na grę w fazie play-off.

Jakub Fordon
Jakub Fordon
Zawodniczki #VolleyWrocław Materiały prasowe / Tauron Liga / Zawodniczki #VolleyWrocław
W ramach 20. kolejki Tauron Ligi zajmujące 6. miejsce w tabeli UNI Opole podejmował KGHM #VolleyWrocław. Gospodynie były zdecydowanymi faworytkami, a przyjezdne potrzebowały kompletu punktów, by zachować iluzoryczną szansę na występ w play-offach.

Od początku meczu to UNI dyktowało warunki, dzięki czemu w połowie seta po błędzie Anny Lewandowskiej prowadziło 11:6. Rywalki ruszyły w pogoń i złapały kontakt w momencie, gdy pomyliła się Marta Pamuła (19:20). Po tym, jak gospodynie dokonały dwóch zmian w składzie i na placu gry pojawiła się Oliwia Sieradzka, gospodynie zaczęły mieć kłopoty. Nie udało jej się bowiem skończyć dwóch akcji, co wykorzystały wrocławianki (22:21).

Zmiany powrotne dały efekt, ponieważ ważne punkty w końcówce zdobyły Katarzyna Zaroślińska-Król (22:22) i Julia Bińczycka (24:23). Przy pierwszej piłce setowej Ana Olaya nie pomyliła się w kontrze.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: nie robiła tego od ponad dwóch lat. W końcu się przełamała!

Drugą partię od trzech punktów z rzędu rozpoczęły przyjezdne, a rywalki odpowiedziały czteroma. W połowie seta UNI odskoczyło na 11:8 za sprawą Olayi. Znakomita skuteczność Zaroślińskiej-Król dały miejscowym prowadzenie 15:9.

Jednak seria błędów gospodyń sprawiła, że rywalki złapały kontakt (15:16). Następnie efekt przyniosła podwójna zmiana powrotna, bo Julia Szczurowska doprowadziła do remisu (18:18). Chwilę później wykorzystała piłkę, którą otrzymała po akcji z przechodzącej i wyprowadziła zespół na prowadzenie 19:18.

Szczurowska błyszczała raz po raz, a swoje dorzuciła także Gabriela Ponikowska i zrobiło się 23:20. Asa serwisowego na piłki setowe dołożyła jeszcze Lewandowska i przy drugiej okazji pierwsza z wymienionych siatkarek postawiła kropkę nad "i".

Opolanki zanotowały udany start w kolejnej odsłonie pojedynku (4:1). Z serii gry punkty za punkty wyłamały się przyjezdne, gdy Szczurowska zatrzymała Pamułę (10:11). Jednak problemy wrocławianek sprawiły, że znów odskoczyły miejscowe (11:15).

Po tym, jak akcję w końcówce skończyła Pamuła, jej zespół prowadziła 21:15. Zespół z Wrocławia był pod ścianą i nie był w stanie nic wskórać. Set zakończył się wynikiem 25:20 po udanym ataku Zaroślińskiej-Król. Wówczas jasne stało się, że KGHM #VolleyWrocław nie wyprzedzi Energa MKS-u Kalisz w tabeli Tauron Ligi i poznaliśmy zatem komplet zespołów, który zagra w play-offach.

Mimo to przyjezdne nie zamierzały odpuszczać, ale problem pojawił się, gdy przeciwniczki zdobyły cztery punkty z rzędu (9:13). Wrocławianki zdołały złapać kontakt, gdy pomyliła się Olaya (14:15). Jej kolejny nieudany atak skutkował remisem 16:16, a po czasie akcji nie skończyła Marta Orzyłowska, z czego skorzystała Szczurowska i to #Volley był z przodu.

Mimo że Bączyńska dwukrotnie wyprowadziła swój zespół na trzypunktowe prowadzenie, to po jej błędzie miał miejsce remis 23:23. Olaya zadbała o to, by doszło do gry na przewagi, ale ta potrwała krótko. Przy drugiej piłce setowej przyjmująca nie była tak skuteczna, z czego skorzystała Szczurowska i doprowadziła do tie-breaka.

Decydująca partia była wyrównana do stanu 4:4. Od tego momentu przyjezdne zdobyły aż dziewięć punktów z rzędu (12:4). Rywalkom nie wychodziło nic, uratować sytuacji nie byli w stanie zarówno trener, jak i rezerwowe.

W końcu w bloku obudziła się Pamuła, ale wówczas nie było już czego zbierać. Wrocławianki do samego końca kontrolowały wydarzenia na parkiecie i ostatecznie triumfowały 15:8 po tym, jak Lewandowska zatrzymała Zaroślińską-Król. Dla zespołu gości było to jednak słodko-gorzkie zwycięstwo, mimo sprawienia niespodzianki.

Tauron Liga, 20. kolejka:

UNI Opole - KGHM #VolleyWrocław 2:3 (25:23, 21:25, 25:20, 24:26, 8:15)

Przeczytaj także:
BKS Bostik ZGO ma patent na tego rywala. Bardzo pewne zwycięstwo w Radomiu
Włosi zaatakowali polski klub po meczu ćwierćfinałowym Ligi Mistrzyń

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×