Reprezentacja Niemiec sprawiła niespodziankę. Chinki dały się zaskoczyć
Mimo że Japonki były faworytkami w starciu z Niemkami w Lidze Narodów, to nasze zachodnie sąsiadki sprawiły niespodziankę. Chinki dały się zaskoczyć Bułgarkom, ale zdołały opanować sytuację.
Mimo że Chinki były zdecydowanymi faworytkami, to na inaugurację musiały uznać wyższość rywalek. Bułgarki zwyciężyły 25:20 i sensacyjnie prowadziły w meczu Ligi Narodów z liderem fazy zasadniczej.
Taki obrót spraw mocno podrażnił reprezentację Chin. Efekt? W trzech kolejnych setach Bułgaria zdobyła jedynie 32 punkty. Kompletnym blamażem zakończyła się druga odsłona pojedynku, w której drużyna z Azji zwyciężyła aż 25:7. Niewiele lepiej było w kolejnej partii, zakończonej do 10. Później Bułgarki zdołały dobić do granicy 15 "oczek".
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: piękna partnerka Arkadiusza Milika zakończyła pewien etapNastępnie Japonki z bilansem 4-2 mierzyły się z Niemkami, które zanotowały jedynie porażkę z innym zespołem z Azji, Chinami (0:3). Mimo że faworytem była pierwsza z wymienionych reprezentacji, to lepsze otwarcie zanotowała europejska drużyna. Po zaciętej premierowej odsłonie, zakończyła się ona wynikiem 25:23.
W drugiej partii zdecydowane zwycięstwo odniosła Japonia. Jednak rywalki ponownie zdołały wysforować się na prowadzenie, które ostatecznie niewiele im dało. Zespół z Azji okazał się lepszy w czwartym secie, przez co doszło do tie-breaka.
W decydującej odsłonie tej rywalizacji Niemki miały dwa znakomite fragmenty gry - na początku i na końcu. Dzięki temu prowadziły 9:3 w połowie seta, a ostatecznie zwyciężyły 15:8. Tym samym europejski zespół sprawił niespodziankę i może pochwalić się bilansem 5-1.
Bułgaria - Chiny 1:3 (25:20, 7:25, 10:25, 15:25)
Japonia - Niemcy 2:3 (23:25, 25:14, 22:25, 25:20, 8:15)
Przeczytaj także:
Wyczekiwane spotkanie Wilfredo Leona. "W końcu tutaj jestem"