Grot Budowlane Łódź doprowadziły do złotego seta. W nim dominował jeden zespół
Grot Budowlane Łódź wzięły rewanż na CV Gran Canaria za porażkę 1:3 w Hiszpanii. Polski zespół wygrał identycznym rezultatem, a o awansie zadecydował złoty set. W nim dominowała jedna drużyna, która zagra w ćwierćfinale Pucharu CEV kobiet.
- Wierzymy, że doprowadzimy do złotego seta i przejdziemy do następnej rundy. Liczymy na doping naszych kibiców bo bardzo nas wspierają w każdym meczu - mówiła Ewelina Polak, rozgrywająca Grot Budowlanych w rozmowie z oficjalną stroną klubową.
Łodzianki rozpoczęły to spotkanie od mocnego uderzenia. W premierowej odsłonie nie pozostawiły rywalkom żadnych złudzeń, deklasując je wynikiem 25:12. Zdecydowanie bardziej wyrównana była druga partia. Jednak seria punktowa przed końcowym fragmentem dała Grot Budowlanym przewagę pięciu "oczek" (21:16). Tej nie wypuściły z rąk i w całym spotkaniu prowadziły już 2:0.
ZOBACZ WIDEO: Odważna kreacja Ewy Brodnickiej. "Szalejesz"Z tego też powodu niemal pewne wydawało się, że o losach awansu zadecyduje złoty set. W kolejnej odsłonie tego pojedynku siatkarki z Hiszpanii postawiły trudniejsze warunki. Efektem tego był wygrany przez nich set, pierwszy w tym meczu. Rywalki co prawda były blisko, ale w końcówce więcej zimnej krwi zachowały ich przeciwniczki.
Te poszły za ciosem w kolejnej partii, ale w jej połowie łodzianki przejęły inicjatywę. Przy prowadzeniu 19:16 Grot Budowlane kompletnie zdominowały rywalizację, zdobywając kolejnych sześć punktów. To dało im możliwość walki w złotym secie. Tym samym wiara ich rozgrywającej pomogła w realizacji tego planu.
W decydującym secie od samego początku lepiej radziły sobie gospodynie. To one z łatwością wypracowały ośmiopunktową przewagę (12:4), której nie wypuściły z rąk do samego końca. Hiszpanki w partii tej zdobyły jedynie dziewięć "oczek" i tym samym pożegnały się z europejskimi rozgrywkami. Tym samym Grot Budowlane przerwały CV Gran Canaria serię dziesięciu spotkań bez porażki.
Grot Budowlani Łódź - CV Gran Canaria 3:1 (25:12, 25:21, 20:25, 25:16)
Przeczytaj także:
Sensacyjna porażka Modeny w Pucharze CEV