Największy sukces w historii. Ukraińcy mogą być z siebie dumni [KOMENTARZ]
Ukraina może być dumna z czternastki chłopaków, która osiągnęła największy sukces w historii. Awansowali do ćwierćfinału na mistrzostwach świata siatkarzy, choć na turnieju miało ich nie być. I nie powiedzieli jeszcze ostatniego słowa.
Wykluczono także reprezentację kraju ze wszelkich rozgrywek. Na mistrzostwach świata siatkarzy Sborną zastąpiła Ukraina, choć nie było w tym żadnej polityki. Byli bowiem najlepszą drużyną w rankingu, która nie uzyskała kwalifikacji w standardowy sposób. Wszyscy Ukraińcy, których pytaliśmy w Spodku mówili, że to wyraźny symbol (więcej TUTAJ).
Mistrzostwa Ukraińcy rozpoczęli lekko bojaźliwie. Mieli wiele okazji w pierwszym meczu z faworyzowanymi Serbami, ale nie potrafili ich wykorzystać. Przegrali 0:3, a wszyscy zaczęli się zastanawiać czy nie pożegnają się z turniejem po fazie grupowej.
Dali jednak radę. Ograli Tunezję 3:0 i Portoryko 3:1, meldując się w 1/8 finału. Tam czekało ich ekstremalnie trudne zadanie, bowiem mierzyli się z Holendrami. Oranje pokonali faworyzowanych Irańczyków oraz Argentyńczyków i wszyscy typowali ich jako niemal pewnych ćwierćfinalistów.
Ukraińcy pokazali to, co ich rodacy demonstrują już od kilku miesięcy - niespotykaną wolę walki. Nie poddali się i nie przestraszyli się trudniejszego rywala. Blok gonił blok, potężna zagrywka kolejny mocny serwis. W efekcie zmiażdżyli Holendrów w żadnym secie nie pozwalając im przekroczyć granicy 20 punktów.
Osiągnęli tym samym swój największy sukces w historii siatkówki. Nigdy nie znaleźli się bowiem w najlepszej ósemce mistrzostw świata. Czy mogą pójść śladem Danii na piłkarskim Euro 1992, której na turnieju w ogóle miało nie być, ale po wykluczeniu Jugosławii znalazła się na mistrzostwach i zdobyła tytuł?
Będzie o to ekstremalnie trudno. W ćwierćfinale będą mieli naprzeciwko Słoweńców, jednych z faworytów do medalu. Prowadzona przez Gheorghe Cretu ekipa będzie niesiona wsparciem kilkunastu tysięcy kibiców w Arenie Stożice. To na nich będzie spoczywać presja faworyta. Jedno jest jednak pewne, Ukraińcy się nie poddadzą.
Początek meczu Słowenia - Ukraina już w środę 7 września o godz. 21:00. Transmisja w Polsat Sport.
Arkadiusz Dudziak, WP SportoweFakty
Czytaj więcej:
Trener następnych rywali Biało-Czerwonych ma polskie korzenie. "Na święta zawsze były pierogi i kiełbasa"