Persowie postawili się Italii. Emocje w Ergo Arenie

Włosi i Irańczycy poza pierwszym setem stworzyli w Ergo Arenie emocjonujące widowisko. Znakomity Milad Ebadipour jednak nie wystarczył i to Italia cieszyła się z wygranej.

Arkadiusz Dudziak
Arkadiusz Dudziak
Reprezentacja Włoch Materiały prasowe / FIVB / Na zdjęciu: Reprezentacja Włoch
Zarówno Włosi, jak i Irańczycy udanie rozpoczęli we wtorek turniej Ligi Narodów w Gdańsku. Zawodnicy z Półwyspu Apenińskiego bez większych problemów i bez straty seta pokonali Bułgarów, z kolei Persowie zagrali bardzo dobry mecz i rozprawili się z Polakami (3:2).

Mimo dobrej inauguracji spotkania asem Toukhteha, to Włosi szybko zaczęli odjeżdżać. Wywierali na rywalach presję swoją zagrywką, co skutkowało niemocą Persów w ofensywie. Z kolei Azzurri bez problemów kończyli swoje kontry i po uderzeniu Alessandro Michieletto wygrywali już 8:4. Później dominowali już w każdym elemencie siatkarskiego rzemiosła, a niemoc Irańczyków dalej trwała. Podopieczni De Giorgiego kontrolowali partię, którą wygrali 25:16.

Początek drugiej wskazywał na to, że wszystko znowu będzie się odbywać pod dyktando Włochów. Wypracowali sobie wyraźną przewagę już na samym początku (9:5). Irańczycy jednak nie złożyli broni, znakomicie grali w obronie, a Milad Ebadipour zaczął bezlitośnie kończyć kontry i doprowadził do wyrównania tuż przed przerwą techniczną. W końcówce były zawodnik PGE Skry popisał się jeszcze dwoma asami, a siatkarze Italii wyrzucili ważną piłkę. Obronili jednak trzy setbole za sprawą zmiennika. Mattia Bottolo posłał mocne serwisy, które wybiły z uderzenia rywali. Persowie uporządkowali grę, a znakomity system blok-obrona pozwolił im wyrównać stan meczu.

Podbudowani Irańczycy kapitalnie otworzyli kolejną odsłonę (4:0). Ich przeciwnicy po chwili wrócili do gry mocną zagrywką, a Persowie nie byli w stanie skończyć ataku przy słabym przyjęciu. W konsekwencji Italia wyrównała, a później odjechała na trzy punkty. W końcówce znowu kapitalnie zagrywał Ebadipour, co umożliwiło jego ekipie skuteczną pracę blokiem (21:21). Przy piłce setowej asa posłał Bottolo i to Italia cieszyła się z wygranej w secie.

ZOBACZ WIDEO: #PODSIATKĄ - VLOG Z KADRY #03. Wyzwanie Bartosza Kurka i szczere słowa prezesa

Po wyrównanych kilku minutach na początku czwartej partii Italia zaczęła odskakiwać dzięki dobrej postawie w bloku. Poszli za ciosem, także w zagrywce, a asem popisał się Simone Giannelli (12:7). Sygnał do walki dał Amin Esmaeilnezhad, który posłał dwa asy. Włosi zaczęli mieć problemy w przyjęciu, popełniali błędy, co było wodą na młyn dla Persów, którzy wyrównali dzięki uderzeniu Amina. Włosi zaczęli dominować dzięki dobrej zagrywce i efektownym blokom (21:16). W końcówce Iran zerwał się do walki, kapitalnie funkcjonował system blok-obrona i obronione zostały cztery piłki meczowe. Ostatnią, piątą wykorzystał Michieletto i to Italia cieszyła się z trzech punktów.

Włochy - Iran 3:1 (25:16, 25:27, 25:23, 25:23)

Włochy: Michieletto, Giannelli, Zaytsev, Galassi, Lavia, Anzani, Balaso (libero) oraz Sbertoli, Bottolo

Iran: Jelveh, Ebadipour, Toukhteh, Amin, Vadi, Esfandiar, Hazaratpour (libero) oraz Daneshdoust oraz Sharifi, Amir Reza, Mehrab, Sarlak

Czytaj więcej:
Rosjanie zostaną zaproszeni na mistrzostwa świata w Polsce? Sprawdziliśmy
41 błędów Polaków w meczu z Iranem. "Byliśmy zirytowani"

Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×