MŚ mężczyzn: Kolejne dwa medale dla Brazylii

Niedziela była kolejnym udanym dniem dla brazylijskiej siatkówki plażowej. Po trzech krążkach wywalczonych przez siatkarki, także męskie duetu znalazły się na podium mistrzostw świata.

Jacek Pawłowski
Jacek Pawłowski
Dwa brazylijskie duety plażowe znalazły się na podium męskiego turnieju mistrzostw świata. Reprezentanci Canarinhos na podium stanęli obok gospodarzy, którzy walkę o złoto przegrali po dramatycznym tie-breaku.
Spotkanie o brązowy medal nie przyniosło zbyt wielu emocji, choć pierwsza partia bez wątpienia rozgrzała kibiców obserwujących to starcie. Jak się okazało, miała ona kluczowy przebieg dla losów całego meczu, bowiem Amerykański duet Lucenna/ Bruner, nie zdołał podnieść się po porażce.

Brazylijczycy Pedro Solberg/ Ewandro Oliweira od początku narzucili rywalom swoje warunki, odskakując na kilka oczek. Przeciwnicy zdołali się jednak odbudować i błyskawicznie doprowadzić do remisu. Przy stanie 7:7 gra rozpoczęła się od nowa. Co prawda Canarinhos kilkakrotnie odskakiwali na dwa oczka, jednak każdorazowo Amerykanie odrabiali dystans. Losy seta rozstrzygnęły się dopiero w końcówce. Przy stanie 20:20 dwukrotnie skutecznym atakiem popisał się Evandro, kończąc tym samym pierwszą odsłonę.

W drugiej partii, podłamani gracze ze Stanów Zjednoczonych nie spisywali się już tak dobrze. Solberg i Oliweira od początku zdołali odskoczyć na dwa punkty, kontrolując przebieg gry. Decydujący zryw Brazylijczyków nastąpił po udanym bloku Sollberga na Brunnerze. Kanarkowi po tej akcji odskoczyli na 13:10 i od tego momentu tylko powiększali przewagę. Mecz efektownym atakiem ze środka zakończył Evandro, który następnie zatańczył z radości ze spikiem, maskotką imprezy.

Mecz o 3. miejsce

Evandro Goncalves Oliveira Junior/ Pedro Solberg Salgado - Nicholas Lucena/ Theodore Brunner 2:0 (22:20, 21:13)

Zaskakująco jednostronny przebieg miały dwie pierwsze partie meczu finałowego. Decydująca rozgrywka rozgrzała jednak kibiców. Do rozstrzygnięcia losów tie-breaka potrzebne były bowiem aż 42 akcje.

Ku wielkiej radości miejscowych fanów, spotkanie bardzo dobrze rozpoczęli gospodarze, którzy po niemrawym początku, wypracowali sobie czteropunktową przewagę (8:4). Ostateczny sygnał do ataku dał Reinder Nummerdor, skutecznym atakiem powiększając dystans do pięciu oczek (14:9). Chwilę później, niesamowitym blokiem powstrzymany został Alison Cerutti i Brazylijczycy kompletnie stracili ochotę do gry.

Druga odsłona była przeciwieństwem inauguracyjnej partii. Tym razem to Canarinhos dominowali. Emocje były tylko do przerwy technicznej, na którą zespoły zeszły przy niewielkim prowadzeniu graczy z Ameryki Południowej (12:9). Po niej Canarinhos dominowali jeszcze wyraźniej. Po nieudanym ataku Varenhorsta różnica wzrosła do sześciu punktów i stało się jasne, że o złotym medalu rozstrzygnąć będzie musiał tie-break.

Walka o złoto była ukoronowaniem całej imprezy. Lepiej rozpoczęli ją Holendrzy, którzy po udanym ataku Nummerdora odskoczyli na trzy oczka (6:3). Brazylijczycy natychmiast zniwelowali straty i od tej pory żadna z drużyn nie była w stanie wypracować sobie bezpiecznej przewagi. Prawdziwa wojna nerwów toczyła się przez dłuższy czas. Lepiej wytrzymali ją Brazylijczycy, którzy ostatecznie po udanym ataku Ceruttiego i skutecznym bloku na Varenhorście, mogli cieszyć się ze złotego medalu.

Mecz o 1. miejsce

Reinder Nummerdor/ Christiaan Varenhorst - Alison Cerutti/ Bruno Oscar Schmidt 1:2 (21:12, 14:21, 20:22)

MŚ kobiet: Komplet medali dla Brazylijek

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×