Grand Slam w Sankt Petersburgu: Ameryka góruje nad Europą

W turnieju męskim najlepsi okazali się gospodarze. Z kolei u pań całe podium zajęły Brazylijki. Występu na Florydzie do zbyt udanego nie zaliczą Biało-Czerwoni.

Szymon Łożyński
Szymon Łożyński
Drugi tegoroczny turniej rangi Grand Slam był dla siatkarzy i siatkarek plażowych ostatnim sprawdzianem formy przed rozpoczynającymi się za kilka dni mistrzostwami świata. Które pary zaprezentowały się najlepiej?
W turnieju męskim najwięcej powodów do zadowolenia mieli gospodarze. To właśnie duet ze Stanów Zjednoczonych sięgnął po główne trofeum. W finale Jacob Gibb i Casey Patterson pokonali po bardzo zaciętym spotkaniu Holendrów Reindera Nummerdora i Christiaana Varenhorsta. Dla Amerykanów, podobnie jak Holendrów, był to pierwszy medal w tym sezonie. Na najniższym stopniu podium na Florydzie stanęli Nicholas Lucena / Theodore Brunner, którzy w małym finale pokonali nieźle spisujących się od początku tego sezonu (m. in. dwa zwycięstwa z parą Fijałek/Prudel) Austriaków Clemensa Dopplera i Alexandra Horsta.

Finał:
Nummerdor/Varenhorst (Holandia, 3) - Gibb/Patterson (USA, 8) 1:2 (21:16, 21:23, 13:15)

Mecz o brąz: Doppler/Horst (Austria, 7) - Lucena/Brunner (USA, 22) 0:2 (19:21, 16:21)
Jacob Gibb Jacob Gibb
Po znakomitych zawodach w Stavanger, tym razem Biało-Czerwoni nie zachwycili. Co prawda początek zmagań na Florydzie był imponujący, ale po udanej fazie grupowej przyszła rozczarowująca runda play-off. Już w 1/16 finału odpadli Piotr Kantor i Bartosz Łosiak, a rundę później swoją rywalizację w St. Petersburgu zakończyli Grzegorz Fijałek i Mariusz Prudel. Polacy przegrali z nisko notowanym duetem z Meksyku. Nie ma jednak tego złego, co by na dobre nie wyszło. Wczesne odpadnięcie z turnieju pozwoliło Biało-Czerwonym szybciej wrócić do Europy, co może mieć niebagatelne znaczenie podczas mistrzostw świata. Każdy kolejny dzień na powrotną aklimatyzację z pewnością będzie działał na korzyść Polaków.
Mariusz Prudel Mariusz Prudel
O ile u panów ciężko wytypować zwycięzców zbliżających się mistrzostw świata, o tyle u pań bez problemu można wskazać przynajmniej kraj z którego najprawdopodobniej będą pochodziły późniejsze triumfatorki imprezy. Trudno bowiem wyobrazić sobie, by w Holandii po złoty medal nie sięgnęła któraś z brazylijskich par. Siatkarki z Ameryki Południowej w Sankt Petersburgu raz jeszcze potwierdziły jak silne są w tym sezonie. Brazylijki zajęły całe podium! Najlepsze okazały się Agatha Bednarczuk i Barbara Seixas De Freitas, które w wielkim finale pokonały Julianę Felisbertę da Silva i Marię Antonelli. Honoru Europy w rywalizacji medalowej broniły Niemki. Karla Borger i Britta Buthe postawiły wysoko poprzeczkę rywalkom w boju o brąz, ale ostatecznie musiały uznać wyższość Brazylijek Taiany Limy i Fernandy Alves.

Finał:
Bednarczuk/Seixas (Brazylia, 2) - Juliana/Antonelli (Brazylia, 3) 2:0 (23:21, 21:19)

Mecz o brąz:
Lima/Fernanda (Brazylia, 5) - Borger/Buthe (Niemcy, 11) 2:1 (17:21, 21:19, 17:15)

Polskę w Sankt Petersburgu reprezentowały Kinga Kołosińska i Monika Brzostek. Biało-Czerwone po dobrych zawodach w Stavanger na Florydzie nie zanotowały już tak korzystnego wyniku. Po udanej fazie grupowej (dwa zwycięstwa) Polki już w 1/16 finału potknęły się na szwajcarskim duecie Isabelle Forrer / Anouk Verge-Depre.
Agatha Bednarczuk Agatha Bednarczuk
Mistrzostwa świata rozpoczną się w piątek 26 czerwca, a zakończą 5 lipca. Polskę reprezentować będą wspomniani już Grzegorz Fijałek / Mariusz Prudel, Kinga Kołosińska / Monika Brzostek oraz Michał Kądzioła / Jakub Szałankiewicz i Jagoda Gruszczyńska / Karolina Baran.
Czy Polacy zdobędą medal na mistrzostwach świata?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×