April Ross: To było dobre przetarcie
Amerykanki cieszą się, że wzięły udział w zawodach w Fuzhou. Ross i Kerri Walsh nie obroniły tytułu, ale stanęły na najniższym stopniu podium, przegrywając tylko z rewelacyjnymi Kanadyjkami.
Szymon Łożyński
W turnieju kobiecym w Fuzhou w najlepszej czwórce znalazły się trzy z czterech najwyżej rozstawionych par. Zabrakło tylko duetu numer 4. Amerykanki Lauren Fendrick i Brooke Sweat zakończyły zmagania na dziewiątej pozycji.
Za April Ross oraz Kerii Walsh kibice znów będą mogli ściskać kciuki podczas Grand Slamu w Moskwie
Wielu obserwatorów właśnie w duecie z USA widziało zwyciężczynie zmagań w Fuzhou. Duet Ross/Walsh tym razem musiał zadowolić się jednak brązowym medalem. O ten krążek jednak również nie było łatwo. W małym finale Amerykankom duży opór postawiły reprezentantki Chin, rozstawione z numerem 1, Fan Wang i Yuan Yue. - Jestem dumna z tego jak walczyłyśmy w meczu półfinałowym. Początek starcia o brązowy medal nie ułożył się po naszej myśli, ale zachowałyśmy spokój i rozwiązałyśmy nasze problemy. Jesteśmy na podium w pierwszym starcie w tym sezonie, więc wszystko zmierza w dobrym kierunku. Cieszę się, że wzięłyśmy udział w tych zawodach, gdyż mogłyśmy się przekonać o formie przeciwniczek - podkreśliła Ross, która w ubiegłym roku wraz z Kerii Walsh triumfowała w tym turnieju.
W Fuzhou w kwalifikacjach wystartowała polska para. Jagoda Gruszczyńska i Karolina Baran odpadły jednak już w pierwszej rundzie eliminacji.
Turniej Open: W turnieju kobiet najlepsze Kanadyjki
Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.