Andrzej Wrona: Zwyciężyliśmy niesieni dopingiem
Biało-czerwoni wywalczyli awans do wielkiego finału Mistrzostw Świata 2014. - Nie powiedzieliśmy ostatniego słowa - bojowo zaznaczył Andrzej Wrona, środkowy reprezentacji Polski.
Jeszcze zanim Polacy wyszli na boisko, telewizja Polsat ogłosiła, że w przypadku ich awansu do finału, ten decydujący bój zostanie odkodowany. - Warto było tyle czekać, by zagrać jeszcze jeden mecz, który będzie transmitowany w otwartym kanale - nie ukrywał środkowy.
W wielkim finale biało-czerwoni zagrają z Brazylijczykami, których już raz pokonali podczas tegorocznego czempionatu. Osiem lat temu, w roku 2006, podczas japońskiego turnieju o mistrzowski tytuł po przeciwnych stronach siatki również stanęły te same drużyny - wtedy lepsi okazali się Canarinhos. - Nie powiedzieliśmy ostatniego słowa - zapowiedział bojowo Wrona. - Nie zamierzaliśmy świętować po wygranym półfinale, bo turniej jeszcze się nie skończył. Przed nami największa rzecz do zrobienia na tych mistrzostwach. Zagramy w finale z Brazylią, która mistrzowskie tytuły zdobywa co turniej. Co może być piękniejszego niż taki finał czempionatu? - powiedział.