Waldemar Wspaniały: Zagrywka będzie kluczem w meczach z Iranem i Francją

Były trener reprezentacji Polski, Waldemar Wspaniały, w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl ocenił występy Polaków w meczach z USA i Włochami, a także kolejnych rywali Orłów na MŚ.

Tomasz Rosiński
Tomasz Rosiński

Biało-czerwoni drugą fazę Mistrzostw Świata 2014 rozpoczęli od porażki z Amerykanami w czterech setach, ale później odnieśli bardzo ważne zwycięstwo z reprezentacją Włoch (3:1). - Myślę, że mecz ze Stanami Zjednoczonymi był najlepszym w wykonaniu Polaków ze wszystkich rozegranych na mistrzostwach świata, ale niestety przegrany. To było spotkanie na bardzo wysokim poziomie w wykonaniu obydwu drużyn. USA to przeciwnik z najwyższej półki, zwycięzca tegorocznej Ligi Światowej, a wcześniej Polacy mieli zdecydowanie słabszych rywali - stwierdził Wspaniały.

- W czwartkowym pojedynku z Włochami najważniejsze było zwycięstwo. W pierwszym secie niestety biało-czerwoni się chyba trochę spalili psychicznie, ale nie dziwię im się, bo to spotkanie było chyba najważniejsze, żeby pozostać w grze i grać dalej o te trzy miejsca premiowane awansem do kolejnej rundy. Polacy musieli wygrać ten mecz za trzy punkty tak naprawdę, a Włosi właściwie presji nie mieli żadnej, bo już przed meczem praktycznie nie mieli szans na awans. Poza tym Italia grała bez swojego najlepszego atakującego. Ten mecz wyglądał dziwnie: pierwsza partia zdecydowanie dla Włochów, zaś później to się wszystko odwróciło. Generalnie wynik jest najważniejszy, a gra była różna z jednej i z drugiej strony, ze sporą ilością błędów, niepotrzebnymi kłótniami, które były zawinione przez sędziów. Według mnie ci arbitrzy są nieukami i nie wiem, kto ich dopuścił do sędziowania. Jeden sędzia był z Dominikany, a drugi z Meksyku - to po prostu ludzie niedouczeni i nie mieli prawa przyjechać na mundial w Polsce oraz podejmować decyzje w tej fazie turnieju. Za dużo w meczu Polska - Włochy było przepychanek pod siatką, za długo trwały wideoweryfikacje, i widać było, że człowiek z Meksyku, który stał przy linii, jakby pierwszy raz miał styczność z systemem challenge. Sędziowie robili błędy w jedną i w drugą stronę, a niektóre z nich były szkolnymi pomyłkami - kontynuował siatkarski fachowiec.
W sobotę i niedzielę kolejnymi rywalami reprezentacji Polski będą Iran oraz Francja, które do tej pory robią furorę na MŚ 2014. - Dobrze, że wygraliśmy z Włochami za trzy punkty, pozostaliśmy w grze i jesteśmy na drugim miejscu w tabeli. Mamy dwanaście punktów, lecz jak się spojrzy na tabelę, to piąty zespół ma dziewięć punktów i wszystko jest jeszcze możliwe, a do końca pozostały dwie kolejki. Dla nas mecze z Iranem i Francją będą bardzo trudne. Irańczycy przegrali tylko jeden mecz z Francuzami, zaś Trójkolorowi ulegli jedynie Włochom w pierwszej fazie. Teraz Polakom przyjdzie się mierzyć z zespołami, które były zdecydowanie najlepsze w trudnej grupie D. W jednym i drugim spotkaniu, żeby wygrać i zdobyć punkty, to musimy zagrać dużo lepiej niż ze Stanami Zjednoczonymi. Iran z każdym kolejnym turniejem robi coraz większe postępy, gra coraz bardziej spokojnie. Widać, że to wszystko w irańskiej ekipie jest poukładane, widać taktykę oraz umiejętności kilku zawodników, jak choćby rozgrywający Marouf, który według mnie jest najlepszym na swojej pozycji na tych mistrzostwach świata. Z drugiej strony, Polska ma doświadczonego Pawła Zagumnego, a w rezerwie jest młody Drzyzga, który w rywalizacji z Włochami całkiem nieźle sobie poradził. Wracając do Irańczyków, to mają jeszcze bardzo dobrego atakującego Ghafoura oraz środkowego Seyeda, przez co robi się z tego kompletny zespół i nie będzie łatwo - powiedział Waldemar Wspaniały.

- Z reprezentacją Francji polskim siatkarzom zawsze grało się bardzo trudno. To drużyna bardzo dobrze wyszkolona technicznie, zorganizowana w obronie, z której tak słynie. Wykorzystują w odpowiedni sposób Rouziera, który jest w bardzo dobrej formie. Tym samym przed Polakami są bardzo ciężkie mecze. Polski zespół też ma kilka atutów: Michała Winiarskiego, który w czwartek troszeczkę słabiej grał, ale na mistrzostwach gra bardzo dobrze, czy Mariusza Wlazłego, który w trudnym momencie w starciu z Włochami poprowadził drużynę do zwycięstwa. Zapowiadają się ciekawe konfrontacje - dodał.

Po ostatnich pojedynkach w siatkarskim środowisku można było usłyszeć sporo zarzutów do gry polskich siatkarzy w bloku. Zdaniem szkoleniowca Wspaniałego to słaba postawa w polu serwisowym przekłada się na niezbyt dobrą dyspozycję w bloku. - Jeżeli przeciwnik ma dobre przyjęcie, a tak było w wypadku Amerykanów czy momentami u Włochów, to ciężko o blok, bo rozgrywający posyłali piłki praktycznie na pojedyncze bloki. A jeśli jest słabsze przyjęcie u rywali, przeciwnik jest odrzucony od siatki, wtedy łatwiej postawić skuteczny - podwójny-potrójny - blok. Wierzę, że w końcu Mariusz Wlazły wstrzeli się w polu serwisowym, bo miał problemy w tych pierwszych dwóch meczach w Łodzi. Mam nadzieję, że tak zwani "flotowcy" też będą zagrywać trudniej niż przede wszystkim z Amerykanami zagrywali, bo niestety te serwisy nie były zbyt trudne w ich wykonaniu. Zagrywka będzie kluczem w meczach z Iranem i Francją, gdyż chodzi o to, żeby przeciwnik nie dograł piłki do siatki, bo irański i francuski rozgrywający potrafi bardzo dobrze rozrzucić blok.

Marcin Możdżonek: Przed nami dużo mocniejsi przeciwnicy

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×