Olli Kunnari: Czujemy się w Spodku jak w domu
Fiński przyjmujący przyznaje, że jego reprezentacja nie jest faworytem zmagań grupowych, ale zrobi wszystko, by piękny sen drużyny i kibiców Suomi trwał jak najdłużej
Podopieczni Tuomasa Sammelvuo nie musieli w środowym meczu w Spodku wylać tyle potu, co w starciu z Kubą, ale Olli Kunnari, przyjmujący drużyny Suomi przyznał, że spotkanie nie należało do łatwych, lekkich i przyjemnych. - Korea Południowa to przeciwnik o nieco innej charakterystyce, niż Kuba, może nie są to tak silni i fizycznie grający siatkarze, ale na pewno doskonale bronią, co było widać w dwóch pierwszych setach tego meczu. Właśnie wtedy mieliśmy spore problemy z naszym serwisem, był on albo niecelny i traciliśmy przez niego punkty, albo nie sprawiał żadnego problemu przeciwnikowi, który po dobrym przyjęciu uruchamiał swoje nietypowe kombinacje, co sprawiało nam spore problemy - przyznał autor 9 punktów przy słabej, zaledwie 27-procentowej skuteczności w ofensywie.
Jakie są cele północnoeuropejskiej kadry na dalsze dni zawodów? - Nasz dobry występ w tych dwóch spotkaniach nie jest dla nas żadnym zaskoczeniem, ponieważ jesteśmy pewni swoich umiejętności i zakładaliśmy, że zdobędziemy punkty w pierwszych meczach. Teraz czekają nas bardzo silne drużyny, Brazylia i Niemcy, ale wierzymy, że awansujemy do dalszej fazy turnieju. Musimy już teraz zbierać punkty, ponieważ będą one liczyły się w następnej rundzie, co może nam pomóc w osiągnięciu jeszcze lepszego rezultatu. Nie jesteśmy faworytami, dlatego nie możemy myśleć za dużo o nie wiadomo jakich sukcesach czy wygranych, tylko po prostu skupiać się na następnym meczu - Kunnari w ten sposób właściwie zareklamował "metodę małych kroków", o jakiej mówią od początku mistrzostw reprezentanci Brazylii.
MŚ, gr. B: Bez przyjęcia nie ma grania - statystyki po meczu Finladnia - Korea Południowa