Mir Saeid Marouflakrani dla SportoweFakty.pl: Nikt się nie spodziewał takiego początku
Iran zaczął mistrzostwa świata od dwóch zwycięstw z najtrudniejszymi przeciwnikami. - To jest wspaniałe osiągnięcie - cieszył się po meczu z USA rozgrywający Iranu.
W meczu z triumfatorem Ligi Światowej Irańczycy wygrali dwa pierwsze sety, ale dwa następne przegrali i mecz rozstrzygnął się dopiero w tie breaku. W trzecim secie trener John Speraw dokonał kilku zmian w zespole m.in. wprowadził na boisko Carsona Clarka, a Matthew Andersona przesunął na przyjęcie. Czy te zmiany wpłynęły na wynik? - My nie zaczęliśmy grać jakoś istotnie gorzej w trzecim secie, to Amerykanie poprawili swoją grę. Nadal mocno zagrywaliśmy, ale po zmianach na boisku oni zaczęli sobie o wiele lepiej radzić na wysokich piłkach i zdobywali z nich punkty, wcześniej im to nie wychodziło. I Anderson i Sander grali lepiej w tym elemencie, a do tego pomagał im Clark, który miał bardzo dobre wejście. My natomiast nie byliśmy zbyt skuteczni z piłek sytuacyjnych. Ale przed tie breakiem przypomnieliśmy sobie wszyscy, że w tak trudnej grupie liczy się każdy punkt i o ten punkt musimy powalczyć z całych sił. Mamy w głowie perspektywę drugiej rundy, gdzie trzeba przejść z jak największą liczbą punktów. Kluczowe w piątym secie było to, że Amerykanie nie wykorzystywali swoich kontrataków. Przed zmianą stron chyba trzy czy cztery razy mieli piłkę w górze po obronie i nie zdobywali punktu - mówił bohater irańskiej drużyny, którego zimna krew i spryt dały kolegom zwycięstwo w decydującej odsłonie.
Patrząc na sukcesy i piękną grę Persów można się zastanawiać, czy więcej zasług ma trener Julio Velasco, który wprowadził Irańczyków w świat wielkiej siatkówki czy obecnie ich prowadzący Kovac. - Velasco zostawił nas rok temu, teraz naszym trenerem jest Kovac. Ale Velasco zrobił jedną ogromnie ważną rzecz dla irańskiej siatkówki - zmienił naszą mentalność. Pokazał nam, że możemy grać i wygrywać z najlepszymi na świecie. Bez tego nie osiągnęlibyśmy takich sukcesów – odpowiada na to pytanie Marouf.