Teraz misja Berlin. Orlen Wisła wykonała zadanie

Po wysokim zwycięstwie w Preszowie wydawało się, że Tatran nie zagrozi Wiśle w Płocku, ale rewanż był zdecydowanie bardziej wyrównany. Teraz przed Nafciarzami mecz o triumf w grupie z Fuechse Berlin.

Marcin Górczyński
Marcin Górczyński
Lovro Mihić i Niko Mindegia WP SportoweFakty / Michał Mieczkowski / Na zdjęciu: Lovro Mihić i Niko Mindegia
Do końca pierwszej połowy kibice płocczan mogli nawet nieco obawiać się o końcowy rezultat. Nafciarze odbijali się od Marcosa Viniciosa Colodetiego, a Adam Morawski był na drugim biegunie. Tatran za sprawą dobrze dysponowanego Oliviera Rabka wydawał się mocniejszy niż przed tygodniem, ale po części to także efekt słabszej postawy Wisły w obronie.

Mecz bramka za bramkę trwał do ok. 40 minuty. Wymianę ciosów przerwał dopiero Lovro Mihić, trzy gole Chorwata dały wytchnienie i zapewniły prowadzenie 24:21. Tatran wciąż liczył na Rabka, ale w końcówce po płockiej stronie nie zawodził Michał Daszek i zwłaszcza piekielnie skuteczny w ostatnich akcjach Dmitrij Żytnikow.

Wisła zrobiła swoje, zdobyła komplet punktów z Tatranem. Celem nr 1 jest jednak rewanż z Fuechse Berlin, którego stawką będzie pierwsze miejsce w grupie.

Orlen Wisła Płock - Tatran Preszów 33:29 (15:16)

Orlen Wisła: Morawski (6/29 - 21 proc.), Ahmetasević (1/7 - 14 proc.) - Żytnikow 6, Mihić 6, Kosorotow 5, Daszek 6, Jurecić 3, Krajewski 3, Szita 1, Lucin 1, Fernandez 1, Daćko 1, Susnja, Terzić, Czapliński, Mindegia

Tatran: Colodeti (13/44 - 30 proc.), Leben (1/5 - 20 proc.) - Rabek 9, Recicar 5, Kasatkin 4, Davaidović 4, Tsarapkin 4, Kimak-Fejko 1, Santos, Fenar, Reben, Radcenko

ZOBACZ WIDEO: To się nazywa gest! Gwiazda sportu pochwaliła się luksusowym prezentem
Czy Wisła pokona Fuechse?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×