Federacja przyznaje się do błędu ws. Polaków? "Warunki nie były idealne"

Kwestie organizacyjne podczas mistrzostw Europy w piłce ręcznej pozostawiają wiele do życzenia. Teraz afera "rozkręciła się" w temacie okoliczności przeprowadzenia testów na COVID-19 przed meczem Polaków z Niemcami w Bratysławie.

Krzysztof Kaczmarczyk
Krzysztof Kaczmarczyk
Damian Przytuła Materiały prasowe / ZPRP / Grzegorz Trzpil / Na zdjęciu: Damian Przytuła
O co chodzi tym razem? We wtorek Biało-Czerwoni przeszli "nieoczekiwane" testy. Co więcej. Najpierw czekali kilkadziesiąt minut pod hotelem na autokar, potem to samo spotkało ich na miejscu.

- To dla nas niepojęte - przyznał w rozmowie ze Sport.pl prezes Związku Piłki Ręcznej w Polsce, Henryk Szczepański. - To dla nas trudna sytuacja. Szczególnie dla zawodników.

Wszystko miało miejsce na kilka godzin przed ważnym meczem z Niemcami. Zresztą nasi rywale też przechodzili testy.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: "Petarda!". Dziurska zachwyciła sieć. Co za ruchy!

Jednak nie same testy są problemem, a warunki w jakich zostały zorganizowane i przeprowadzone. - To jest wina Słowaków - przyznał wprost Szczepański. - Organizatorzy powinni zapewnić dobre warunki - dodał.

EHF (Europejska Federacja Piłki Ręcznej) przesłała oświadczenie do redakcji Sport.pl. Przyznaje w nim m.in., że warunki faktycznie nie były idealne.

"Pojawiły się niespodziewane problemy z płynnością wykonywania testów i pojemnością miejsca, gdzie je przeprowadzano. Warunki, w jakich musiały zostać wykonane testy - ze względu na brak alternatyw - nie były idealne. EHF przyznaje to i przeprasza za stworzone niedogodności" - czytamy w kluczowym fragmencie dokumentu.

Wyjaśniono również, że ze względy na obecność COVID-19 w naszej drużynie, Polacy przechodzą testy codziennie.

Zobacz także:
Norwegia pierwszym rywalem Polaków w fazie zasadniczej
"Chaos". Zagraniczne media po meczu Polaków piszą tylko o jednym

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×