Azoty spełniły obowiązek. Czech dał się we znaki
Marek Monczka starał się odmienić losy meczu, ale Stal Mielec nie odrobiła strat z pierwszej połowy i przegrała z Azotami Puławy 26:34.
Azoty miały dużą swobody w ataku, szczególnie Andrij Akimenko i Łukasz Rogulski. Zaimponował szczególnie ten drugi, który w tym sezonie przyćmił w ataku Dawida Dawydzika. Obrotowy pracuje na nowy kontrakt w Puławach albo... na transfer do Bundesligi, o czym ostatnio coraz głośniej.
Mielczanie liczyli na skuteczność Marka Monczki. Czech rozegrał jeden z najlepszych meczów w Superlidze, trafił dziewięć razy i sprawił, że mecz po przerwie był bardziej wyrównany. Brakowało jednak wsparcia bramkarzy, Procho tylko nieznacznie poprawił swoje statystyki.
Handball Stal Mielec - KS Azoty Puławy 26:34 (13:19)
Stal: Dekarz (0/12 - 0 proc., Procho 6/28 - 21 proc.) - Monczka 9/3, Smolikow 5, Ruhnke 3, Pribanić 2, Wojdak 2, Sobut 1, Graczyk 1, Chodara 1, Krupa 1, Osmola, Wołyncew, Wilk, Nowak
Karne: 3/3
Kary: 2 min. (Chodara)
Azoty: Zembrzycki (6/17 - 35 proc.), Bogdanow (3/12 - 25 proc.), Bogdanow (0/5) - Rogulski 9/1, Akimenko 6, Kowalczyk 4, Przybylski 4, Łangowski 3, Jarosiewicz 3, Baczko 2, Fedeńczak 1/1, Jurecki 1, Gumiński 1, Zivković, Baranowski
Karne: 2/3
Kary: 6 min. (Jarosiewicz, Łangowski, Zivković)
ZOBACZ:
Mocne wejście Rosjanek w MŚ
Co za występ Veszprem