Rafał Gliński miał żal do swoich zawodników. Młody bramkarz zrobił różnicę
- Skoro rzucamy 5 bramek w 30 minut na trudnym terenie w Opolu, ciężko czegoś szukać - powiedział po meczu z Gwardią Rafał Gliński. Jego Handball Stal Mielec przegrała 17:25, a bohaterem spotkania był Jakub Ałaj.
- Dziękuję zespołowi z Mielca za walkę przez 60 minut i gratuluję naszej drużynie cennego zwycięstwa. Nie było to porywające spotkanie, ale na zwycięstwo złożyła się nasza postawa przede wszystkim w obronie i dobra dyspozycja Kuby Ałaja, która miała duże znaczenie. Stal dobrze zaczęła spotkanie, ale on dobrze interweniował. Nie było to wybitne spotkanie z naszej strony, ale gra w obronie zaprocentowała - dodał Adrian Fiodor, drugi trener Gwardii.
Mielczanie mają świadomość, że tak grając nie da się liczyć na punkty. - Gwardia zagrała dobrze w obronie, a my popełniliśmy dużo głupot. Nie wygra się meczu rzucając 5 bramek w I połowie, w tym 4 z karnych. Powinniśmy grać szerzej, a wszystko graliśmy do środka, gdzie byli dobrzy zawodnicy w obronie Gwardii - przyznał wprost Dzianis Wołyncew, zawodnik Handball Stali.
Ostatecznie goście z Podkarpacia przegrali różnicą ośmiu bramek. - Różnica była spora i dotkliwa. Początek meczu nie zapowiadał tak wysokiej porażki z naszej strony. Szukaliśmy swoich szans, ale skoro rzucamy 5 bramek w 30 minut na trudnym terenie w Opolu, ciężko czegoś szukać. W drugiej połowie rzuciliśmy 12 bramek, ale to też wynik niższej koncentracji ze strony Gwardii. Mam żal o to, że nie wykorzystujemy sytuacji. Brakuje nam też myślenia na boisku i czytania prostych sytuacji boiskowych. Gratuluję zespołowi Gwardii i Jakubowi Ałajowi, który zagrał bardzo dobry mecz i zasłużenie został MVP spotkania - podsumował Rafał Gliński.
Czytaj także:
Arcyważny sukces tarnowian
Nowa hala, ta sama jakość gry Azotów