Wielki powrót Grupy Azoty Unii bliski powodzenia. Zabrakło kropki nad "i"
Zawodnicy Grupy Azoty Unii Tarnów mocno pracowali na to, by doprowadzić do nerwowej końcówki w Piotrkowie Trybunalskim. Ostatecznie im się to nie udało i przegrali 29:30. Na pewno mają czego żałować.
Spotkanie 3. kolejki obfitowało w zwroty akcji. - Piotrkowianin pokazał jak można zbudować przewagę, a my ją odrobiliśmy i wyszliśmy na prowadzenie. W końcówce lepiej zagrał gospodarz i zdobył trzy punkty. W I połowie kompletnie nie zagraliśmy zgodnie z planem w ataku i obronie, wiedzieliśmy jednak że jest jeszcze 30 minut. Udało się fajnie odrobić, pokazaliśmy walkę, w końcówce nam jednak zabrakło i trzy punkty zostały w Piotrkowie Trybunalskim - zauważył Marcin Janas, drugi trener tarnowskiej drużyny.
Czy gdyby wychodząc na prowadzenie 22:21 goście wykorzystali którąś z trzech sytuacji na podwyższenie wyniku, komplet punktów pojechałby do Tarnowa? - Tam jeszcze było parę minut, a Piotrkowianin to waleczna drużyna, która gra bardzo fajnie. Wykorzystali trzy mecze u siebie i zdobyli komplet punktów. Popełniliśmy głupie błędy i nie rzuciliśmy bramek - podsumował Janas.
Czytaj także:
Na kłopoty Mateusz Kornecki
Świetne wieści dla kibiców z Płocka