PGNiG Superliga. Wielka ulga. Szczęście w nieszczęściu Mikołaja Kupca
To miał być kolejny przełomowy sezon w jego karierze, ale Mikołaj Kupiec na razie odpocznie od piłki ręcznej. Kontuzja lidera Zagłębia Lubin wydawała się bardzo poważna, ale ostatecznie rokowania są dużo lepsze.
Na szczęście dla Kupca obędzie się bez operacji. Ścięgno jest uszkodzone, ale nie na tyle, by oddawać się w ręce chirurgów.
- Lekarz stwierdził, że mam ogromne szczęście w nieszczęściu, bo Achilles zrywa się całkowicie prawie zawsze. Bardzo rzadko częściowo, a to wydarzyło się w moim przypadku. Poza tym miejsce, w którym doszło do zerwania, z reguły dobrze się goi. Na razie obędzie się bez operacji. Za dwa tygodnie czeka mnie kontrola i okaże się, czy w ogóle będę wymagać zastrzyków z komórek macierzystych. Planowany powrót do treningów za 2-3 miesiące, więc jestem bardzo zadowolony. To najlepsza diagnoza, jaką mogłem usłyszeć, ale w tym wszystkim najbardziej szkoda okresu przygotowawczego - tłumaczy Kupiec.
Zagłębie Lubin straci na sile ognia w rundzie jesiennej, Kupiec był podstawowym lewym rozgrywającym i jednym z najlepszych strzelców. Trener Jarosław Hipner może zresztą mówić o sporym pechu, kilka tygodni temu z powodu poważnych kontuzji kapitan zespołu Maciej Tokaj zakończył karierę.
ZOBACZ:
Show Jakubowskiej i Górnej
Rywal Łomży Vive wzmocniony