PGNiG Superliga. Lanie po przerwie. Górnik Zabrze zdominował Wybrzeże Gdańsk
Po przerwie temperatura meczu spadła niemal do zera. Górnik Zabrze zdominował Torus Wybrzeże Gdańsk w drugiej połowie i wygrał 38:21.
Gdańszczanie gonili niemal całą pierwszą połowę. Franco Daniel Gavidia pokazał, że nie tylko przeszkadza rywalom pod własną bramką, nieobca jest mu też gra w ataku. Mateusz Jachlewski dyrygował młodzieżą, co przy słabszej skuteczności Górnika wystarczyło do utrzymywania kontaktu przed przerwą.
O ile do 30. minuty Wybrzeżu szło nieźle, to potem... właściwie nie istniało. Trener Damian Wleklak, wyjątkowo zastępujący na ławce Krzysztofa Kisiela, łapał się za głowę, podczas czasów nie gryzł się w język. Mnóstwo nieprzygotowanych rzutów zatrzymywało się na bloku czy trafiało w Jakuba Skrzyniarza, a czasem nawet podania wpadały prosto w dłonie zabrzan. Swojego dnia nie miał lider Mateusz Wróbel, pudłował Kamil Adamczyk, w debiucie zawiódł Leonardo Marcelo Comerlatto. Druga połowa przypominała momentami egzekucję. Wystarczyło wyższe wyjście w obronie i Wybrzeże zupełnie się gubiło.
Górnik udzielił po przerwie bolesnej nauczki. Dobrze bronił Jakub Skrzyniarz, Krzysztof Łyżwa dobił rywali. Niektóre kontry - jak wymyślne zakończenie przez Bartłomieja Tomczaka - były pokazem absolutnej dominacji.
Górnik Zabrze - Torus Wybrzeże Gdańsk 38:21 (15:13)
Górnik: Galia (2/10 - 20 proc.), Skrzyniarz (8/21 - 38 proc.) - Gogola 6, Sluijters 5, Czuwara 5, Łyżwa 5, Buszkow 4, Tomczak 3, Bondzior 3, Daćko 3, Bis 1, Adamuszek 1, Krawczyk 1, Kondratiuk, Dudkowski, Gliński
Karne: 2/4
Kary: 8 min. (Bis - 4 min., Buszkow, Adamuszek - po 2 min.)
Torus Wybrzeże: Chmieliński (7/24 - 30 proc.), Witkowski (6/24 - 25 proc.) - Jachlewski 4, Gavidia 3, Adamczyk 3, Filipowicz 3, Wróbel 2, Leśniak 1, Powarzyński 1, Gądek 1, Comerlatto 1, Kosmala 1, Papaj 1, Woźniak, Sulej, Janikowski
Karne: 2/3
Kary: 4 min. (Papaj, Adamczyk)
ZOBACZ:
W Hiszpanii muszą grać w maskach
Dobre wieści dla Azotów