Piłka ręczna. Paweł Genda wraca do Polski i szuka klubu
- Chciałbym wrócić do Polski i tu zagrać - mówi reprezentant kraju Paweł Genda, który rozstał się właśnie z VfL Luebeck-Schwartau. Rozgrywający jest w trakcie rehabilitacji po drugiej poważnej kontuzji kolana.
Jego kontrakt z drugoligowym VfL Luebeck-Schwartau wygasa wraz z końcem czerwca 2020 roku. Do feralnego zdarzenia doszło w bardzo niekorzystnym momencie - Polak nie mógł przekonać władz klubu do przedłużenia umowy. Kilka dni temu VfL oficjalnie pożegnało go po dwóch latach.
- Czekam na propozycje. Mój kontrakt wygasa w czerwcu. W styczniu nie dogadałem się z klubem w sprawie jego przedłużenia. Teraz koncentruję się na dojściu do pełni zdrowia - mówi Genda w rozmowie z ZPRP. Przed pandemią koronawirusa mówiło się, że zainteresowanie zgłaszało Torus Wybrzeże Gdańsk.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Robert Lewandowski założył maseczkę i... popełnił błąd. CelowoGenda zakończył przygodę z 2. Bundesligą bilansem 40 ligowych spotkań i 143 bramek. W ostatnim sezonie, kiedy na ławce usiadł trener Piotr Przybecki, zdołał zagrać w zaledwie siedmiu meczach, będąc stopniowo wprowadzanym do gry. Były selekcjoner kadry widział Polaka w składzie na kolejny sezon, władze VfL były innego zdania.
- Proszę mi życzyć może nie szybkiego, ale spokojnego powrotu do zdrowia. Chciałbym, aby pech już wreszcie mnie opuścił - podkreśla rozgrywający, który do niedawna był regularnie powoływany do reprezentacji i należał do czołówki Polaków na swojej pozycji.
ZOBACZ: Zorman w nowym klubie?
ZOBACZ: Vardar w trakcie odbudowy