Najlepsi polscy szczypiorniści 2019: lewi rozgrywający

Zdjęcie okładkowe artykułu: Getty Images / Martin Rose/Bongarts / Na zdjęciu: Michał Jurecki
Getty Images / Martin Rose/Bongarts / Na zdjęciu: Michał Jurecki
zdjęcie autora artykułu

Koniec roku to czas podsumowań. Redakcja WP SportoweFakty tradycyjnie przygotowała ranking najlepszych polskich lewych rozgrywających.

Ranking najlepszych polskich szczypiornistów - historia:

Wzorem lat poprzednich na każdej pozycji wyróżniliśmy dziesięciu zawodników - sześciu w rankingowej kolejności oraz czterech pozostających w polu widzenia (*).

6. Mateusz Wróbel (Torus Wybrzeże Gdańsk)

Kilka miesięcy temu raczej nie byłby brany pod uwagę. W Wybrzeżu tracił powoli zaufanie trenera Orneborga, choć radził sobie nieźle, to w Gdańsku zamierzali dać mu wolną rękę (pomimo ważnej umowy). Latem został jednak w klubie, powalczył o swoje i wrócił "do żywych". Jesienią główna armata Wybrzeża, przez większość rundy radzącego sobie więcej niż przyzwoicie. Wróbel bywa ze skutecznością na bakier, korzysta głównie z atomowego rzutu, ale w Superlidze uzbierał jesienią aż 97 bramek. Do tego 64 asysty. Bez jego udziału Wybrzeże na pewno nie liczyłoby się w grze o czołową ósemkę ligi.

ZOBACZ WIDEO: Stacja Tokio. Piotr Małachowski zdradził, co będzie robił po zakończeniu kariery

5. Szymon Sićko (NMC Górnik Zabrze)

Gdybyśmy brali pod uwagę tylko drugie półrocze, skończyłby na podium. 22-latek długo odbudowywał się po kontuzji i nieudanej przygodzie w Bundeslidze. Początek 2019 roku miał słabiutki, rzucał Panu Bogu w okno (raptem siedem trafień), zagrał tylko jeden dobry mecz. Potem ponownie zmagał się z problemami zdrowotnymi, na dobre wrócił jesienią. I to w jakim stylu. Fantastyczne występy w listopadzie i grudniu, w tym aż 12 bramek z gry w Tarnowie. Łącznie 84 gole i 60 asyst. Sićko znowu przypomina siebie z głogowskich czasów, kiedy zachwycił prezesa VIVE Bertusa Servaasa. Jeśli utrzyma tendencję, to po okresie wypożyczenia powinien wrócić do Kielc jako pełnoprawny członek zespołu. Na razie celem ME 2020 - wobec plagi kontuzji wśród lewych rozgrywających błyskawicznie awansował w reprezentacyjnej hierarchii.

4. Paweł Krupa (Sandra Spa Pogoń Szczecin)

Armata Pogoni funkcjonowała jak należy. 111 bramek (wszystkie z gry) przez cały rok to świetny wynik, nawet ok. 50 proc. skuteczności nie obniża znacząco oceny. Bramki Krupy dawały Portowcom spokój w grupie spadkowej, w drugim półroczu pozwoliły wejść do czołowej ósemki. Nagroda przede wszystkim za regularność, rzadko zdarzają się długotrwałe obniżki formy. Poza tym harówka w obronie i spora liczba podań otwierających drogę do bramki.

ZOBACZ: Pick nie wypuści Pastora z klubu

3. Michał Jurecki (PGE VIVE Kielce / SG Flensburg-Handewitt)

Mieliśmy dylemat przy klasyfikowaniu byłego reprezentanta Polski. Z jednej strony za kieleckich czasów dopadł go pech, musiał przejść dwa zabiegi i sezon 2018/19 zakończył jeszcze zimą (z siedmioma bramkami w 2019 roku). Po przenosinach do Flensburga częściej pojawia się w obronie, do ataku zapędza się rzadko, stąd 11 goli w Bundeslidze. W Lidze Mistrzów okazji było za to więcej, Jurecki zaprezentował duży potencjał rzutowy, Barcelonie i PSG zaaplikował po pięć goli, w sumie na jego koncie 20 trafień. Jakby nie patrzeć, medalista MŚ wciąż trzyma się mocno i nie zdziwimy się, jeśli przy dobrym zdrowiu będzie kluczowym graczem Flensburga.

2. Antoni Łangowski (KPR Gwardia Opole / KS Azoty Puławy)

Przed rokiem pisaliśmy, że w wieku 28 lat osiągnął życiową formę. Nie doceniliśmy wtedy możliwości Łangowskiego, bo ostatnie miesiące były jeszcze lepsze. W barwach Gwardii jak człowiek demolka - wielka siła, atomowy rzut i wysoka skuteczność (60 goli). Z Opolem pożegnał się w najlepszy możliwy sposób, brązowym medalem Superligi. Miał zagwarantować wyższą jakość na lewej stronie Azotów Puławy i chyba prezentuje się najlepiej spośród letniego zaciągu. 87 bramek, świetna 71 proc. skuteczność, trzecie miejsce w klasyfikacji strzelców, pomimo przewlekłego urazu ścięgna Achillesa - na dzisiaj trudno wyobrazić sobie siódemkę na ME 2020 bez Łangowskiego. Pod względem występów w ataku bezwzględnie polski numer jeden ostatniego roku - 147 goli!

1. Piotr Chrapkowski (SC Magdeburg)

Od dawna Polak nie miał tak mocnej pozycji w silnym klubie Bundesligi. Chrapkowski jest człowiekiem od zadań specjalnych, prawdziwym dowódcą obrony. W Magdeburgu są z niego bardzo zadowoleni, czego efektem jest kontrakt aż do 2023 roku. W sezonie 2019/20 może niezbyt często pokazywał się w ataku, ale potrafił wykończyć szybkie wznowienie czy kontrę. Kapitan reprezentacji postara się trzymać w ryzach defensywę podczas ME 2020.

ZOBACZ: Wyrównane starcia juniorów z Rumunami

W polu widzenia:

* Adam Babicz (Chrobry Głogów) * Paweł Podsiadło (KS Azoty Puławy) * Jędrzej Zieniewicz (KPR Gwardia Opole) * Kacper Adamski (MMTS Kwidzyn)

Źródło artykułu:
Czy uważasz, że dokonaliśmy słusznego wyboru?
Tak
Nie
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (8)
avatar
kuba859
24.12.2019
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Tomek Gebala w rankingu? Jesli juz to tylko jako warty przygladania sie. To prawda ze jak wrocil to wygladal solidnie (sam bylem pod wielkim wrazeniem jaki zrobil postep w obronie podczas lecze Czytaj całość
avatar
tori
23.12.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Chrapkowski jest rozgrywającym tylko z nazwy bo przecież w ataku nie gra wcale. Dziwaczny wybór.  
avatar
Złoty Bogdan
23.12.2019
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Ten ranking jest tak samo śmieszny jak ostatnie edycje Złotej Piłki France Football.  
avatar
handballek
23.12.2019
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
N 1 miejscu Chrapek, który w klubie w ogóle nie gra w ataku, a i w kadrze nie jest pierwszym wyborem to jakiś absurd. Jego powinniśmy umieścić w klasyfikacji obrońców, jeżeli takową będzie a ta Czytaj całość
avatar
Maxi-102
23.12.2019
Zgłoś do moderacji
0
8
Odpowiedz
Chrapkowski to był najlepszy po zakończeniu sezonu 2011 i zdobyciu przez Wisłę MP....a jeszcze lepszy był na Starym Rynku jak śpiewał piosenki o Kielcach.....:)