PGNiG Superliga Kobiet. Metraco Zagłębie i inauguracja na smutno. "Na pewno nie zwiesimy głów"
Metraco Zagłębie Lubin po inauguracji zmagań w PGNiG Superlidze Kobiet nie ma powodów do dumy. Wicemistrzynie Polski wiedziały o ekipie z Kobierzyc wszystko, jednak wróciły do siebie bez punktów.
Metraco Zagłębie po raz kolejny przekonało się, że Kobierzyce to bardzo niewygodny teren, gdzie bez agresji w defensywie, wsparcia bramkarek i skuteczności o wygraną jest niesamowicie trudno. Lubinianki zaczęły mieć kłopoty już po dziesięciu minutach gry.
- Wiedziałyśmy o przeciwniku wszystko, a i tak bez problemu znajdywał drogę do naszej bramki. Nie mogłyśmy sobie poradzić w obronie, co uniemożliwiło nam wykorzystanie naszej silnej broni, którą jest kontratak - przyznała na gorąco Malwina Hartman.
ZOBACZ WIDEO Karol Bielecki: Więcej w karierze przegrałem niż wygrałem [cała rozmowa]Wicemistrzynie Polski walczyły do końca i w drugiej połowie zaczęły mozolnie odrabiać straty. Dużo ożywienia wniosła Kinga Stanisławczyk, ale w decydujących momentach Metraco Zagłębiu brakowało zimnej krwi i dokładności.
- Byłyśmy dobrze przygotowane, wiedziałyśmy dużo o przeciwniku, jednak zawiodła nasza koncentracja i i konsekwencja w ataku. Musimy jak najszybciej poprawić błędy, ponieważ już w środę czeka nas kolejne ważne spotkanie o punkty - stwierdziła młoda rozgrywająca Miedziowych.
W środę Metraco Zagłębie Lubin zmierzy się u siebie z nieobliczalną Piotrcovią Piotrków Trybunalski, która na inaugurację pokonała na wyjeździe KPR Gminy Kobierzyce.
---> PGNiG Superliga Kobiet: Piotrcovia pokonana. EKS Start Elbląg wyszarpał zwycięstwo po nerwowej końcówce
---> Romana Roszak bez klubu. Piłka Ręczna Koszalin rozwiązała umowę z zawodniczką