El. ME 2020: to nie są chłopcy do bicia. Niezły występ Izraelczyków z Niemcami
Izraelczycy, kolejni rywale Polaków, wyraźnie przegrali z Niemcami 21:37, ale na tle zespołu z europejskiej czołówki wyglądali przyzwoicie. Naszych szczypiornistów nie czeka gładka przeprawa w Tel Awiwie.
Nieźle wyszkoleni rozgrywający, czasami podejmujący duże ryzyko, z kąśliwym rzutem. Przy tym bardzo chaotyczni, co w pierwszej połowie do oporu wykorzystywali Niemcy. Izraelczycy odbijali się od ich obrony, Matthias Musche i Tobias Reichmann wychodzili z kontrami, a wiele niezbyt przemyślanych rzutów odbił Andreas Wolff. Nie dziwi więc wynik do przerwy (19:9).
Christian Prokop w drugiej połowie dał czas zmiennikom. Zresztą rotował składem od początku, na środku zaczął Martin Strobel z II-ligowego HBW Balingen-Weilstetten, którego powołanie wywołało zdziwienie w Niemczech. Wolffa zastąpił w bramce Silvio Heinevetter, z eliminacjami oswajali się Tim Suton i Fabian Boehm, prawa strona należała do kolegi Macieja Gębali z Lipska, Franza Sempera. Na kole bez problemu urywał się Jannik Kohlbacher, choć to akurat żadne zdziwienie, przecież w Bundeslidze od początku rozgrywek wygląda świetnie.
W końcówce swój dorobek śrubował Uwe Gensheimer i powiększył prowadzenie Niemców, co nie zmienia obrazu występu Izraelczyków. 21 bramek rzuconych byłym mistrzom Europy to całkiem niezły wynik. Na pewno są o klasę lepszym zespołem niż Kosowo i aż trudno uwierzyć, że niedawno przegrali w sparingu ze słabeuszami z Cypru.
Spotkanie z Polakami odbędzie się 28 października.
El. ME 2020, gr. 1:
Niemcy - Izrael 37:21 (19:9) Najwięcej bramek: dla Niemiec - Tobias Reichmann, Uwe Gensheimer 7; dla Izraela - Gil Pomeranz 5, Niv Levy 3
El. ME 2020, grupa 1
ZOBACZ WIDEO: Serie A: Genoa zatrzymała Juventus, sensacja w Turynie [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]