Paweł Tetelewski: Nie mamy się czego wstydzić

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Tomasz Fąfara / Na zdjęciu: Honorata Syncerz
WP SportoweFakty / Tomasz Fąfara / Na zdjęciu: Honorata Syncerz
zdjęcie autora artykułu

Szczypiornistki Korony Handball postawiły się zawodniczkom SPR-u Pogoni Szczecin, ale po zaciętym spotkaniu musiały uznać wyższość rywalek (32:34). Swoje podopieczne pochwalił jednak Paweł Tetelewski.

Mogło się wydawać, że kielczanki nie będą w stanie dotrzymać kroku przyjezdnym. W końcu zespół ze Szczecina celuje w tym sezonie w medal i został zbudowany tak, by stać się jedną z najmocniejszych ekip w całej lidze. Szczypiornistki Korony Handball miały nie mieć kompletnie żadnych szans w starciu 4. kolejki, ale znów pokazały, że są piekielnie ambitne i że zawsze walczą do końca.

Dwa razy musiały odrabiać pięć oczek straty, a jednak do ostatnich sekund walczyły o wyrwanie punktów faworytkom. Gdyby w końcówce zachowały więcej zimnej krwi, sprawiłyby sporą sensację. Tym razem się nie udało, ale kielczanki wysłały jasny sygnał - "z nami w tym sezonie trzeba będzie się liczyć".

- Dwa razy, najpierw w pierwszej, a później w drugiej połowie, doszliśmy z pięciobramkowej straty na remis, mieliśmy piłki na wyjście na jedną bramkę przewagi, a mimo tego nie potrafiliśmy tego wykorzystać. Brakuje w zespole jednej bardziej doświadczonej zawodniczki, która w takich momentach mogłaby uspokoić grę, przytrzymać piłkę, rozegrać pewną akcję. Gdy Honorata Syncerz wypadła nam w 49. minucie ze względu na czerwoną kartkę, na środku rozegrania musiała grać Edyta Charzewska, dla której to nie jest nominalna pozycja. Uważam, że dobrze sobie radziła, ale z Honoratą na pewno wyglądałoby to inaczej - podsumował szkoleniowiec zespołu Paweł Tetelewski.

Nikt w szeregach kieleckiej siódemki nie zwiesza głów. - Nie płaczemy, walczymy dalej. Widać, że dziewczyny potrafią grać w piłkę ręczną. Postawiliśmy się naprawdę klasowemu zespołowi, graliśmy z Pogonią jak równy z równym i nie ma się czego wstydzić - dodał trener.

ZOBACZ WIDEO PGNiG Superliga: PGE VIVE Kielce z pewnym zwycięstwem. Górnik przestraszył się swojej szansy

Teraz w rozgrywkach nastąpi przerwa na zgrupowania reprezentacji. To doskonała okazja, by poćwiczyć wszystkie elementy, które dotychczas szwankowały, doszlifować zgranie i przygotować się do kolejnych spotkań.

- Po czterech meczach mamy sześć punktów, szkoda, że w tym ostatnim nie udało się nic zdobyć, ale na pewno postawa zespołu jest budująca. Mam nadzieję, że kolejnych pojedynkach przede wszystkim pokażemy charakter i serce i nawet jeśli będziemy przegrywać, to po takiej walce jak w starciu z Pogonią Szczecin - powiedział Tetelewski.

Źródło artykułu:
Czy Koronę Handball stać na zajęcie miejsca w pierwszej szóstce?
Tak
Nie
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (1)
pan ABC
20.09.2018
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Bardzo dobry mecz Korony. Gdyby nie czerwona kartka (wg mnie naciągana) punkty byłyby z nami.  Dodatkowo super doping. Warto było być